Czy na Euro dało się zarobić euro?

Czy na Euro dało się zarobić euro?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dla polskich przedsiębiorców czas Euro 2012 miał być czasem urodzaju (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Dla polskich przedsiębiorców czas Euro 2012 miał być czasem urodzaju. Do Polski miało przyjechać nawet milion szastających pieniędzmi na lewo i prawo kibiców. A jak było naprawdę?
– Turniej był ożywczy dla polskiej gospodarki. Zagraniczni kibice zostawili u nas przez te 23 dni aż 900 mln zł, o 100 mln zł więcej, niż zakładaliśmy! – przekonuje Mikołaj Piotrowski, rzecznik prasowy spółki PL.2012, która zajmowała się przygotowaniem Euro 2012 w Polsce. Tygodnik "Wprost” zbadał, do kogo te pieniądze trafiły.

"Najgorszy czerwiec od lat"

– Na pewno nie do mnie – zapiera się Krzysztof, właściciel pięciu pubów na warszawskim Śródmieściu. Na pytania o turniej reaguje śmiechem. Tłumaczy: – Ten czerwiec był dla mnie najgorszy od lat. Miałem o kilkanaście procent niższe obroty niż rok temu! Jednego tylko dnia sprzedałem ponadprzeciętnie dużo. 12 czerwca, gdy nasi kibole bili się z Ruskimi. Wtedy do mojego pubu koło strefy kibica schronił się tłum przestraszonych ludzi i wypił morze piwa.

Biznesmen nie jest jedynym rozczarowanym mistrzostwami. – W trakcie meczu Polska–Czechy był u nas jeden klient, który zamówił piwo bezalkoholowe – wyznaje Przemysław Pastewski, właściciel restauracji Pod Aniołami w Elblągu. Duża strefa kibica, którą zorganizowano w mieście, zabrała jemu i innym lokalnym restauratorom potencjalnych klientów.

Sprytni zarobili

Na mistrzostwach zarobili nieliczni. Sprytni. Między innymi sprytne dziewczyny, które w okolicach stadionów i stref kibica malowały ludziom twarze w barwy ich reprezentacji. Można było zgarnąć w ten sposób nawet 500 zł dziennie. Ile zgarnęli ci, którzy wyprodukowali te patriotyczne gadżety (oprócz farbek również flagi i nakładki na samochodowe lusterka i szaliki)? Z ustaleń „Wprost” wynika, że w czerwcu ten rynek mógł być wart od 30 do 60 mln zł.

Cały tekst o zyskach i stratach z Euro przeczytacie w najnowszym numerze tygodnika "Wprost".