Za i przeciw aborcji

Za i przeciw aborcji

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. National Institute of Health)
Aborcja powraca. I znów zaczęło się rozdrapywanie starych ran.
Nie będzie porozumienia w sprawie aborcji. Linia podziału na jej przeciwników i zwolenników dzieli społeczeństwo prawie po połowie. Czy kolejne debaty mogą to zmienić? Czy zmiana w prawie załatwi jeden z najbardziej bolesnych problemów społecznych?

Aborcja – tak

Podstawą różnic w podejściu do ochrony życia poczętego jest wyznawany światopogląd. Argumenty zwolenników zwiększonej dostępności aborcji są proste: zygota to nie człowiek, a kobieta ma prawo do samostanowienia. Dla przeciwników restrykcyjnej ustawy antyaborcyjnej podmiotowość kobiety jest podstawą. Dla jej zwolenników najważniejsze jest życie, które zostało poczęte.

Kolejny argument: zakaz nie likwiduje problemu, tylko przenosi go do podziemia. Dr Aleksandra Jodko, psycholog kliniczny, seksuolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej: – Jeśli możemy nie narażać kogoś na cierpienie, to tego nie robimy. Nie możemy kazać kobiecie usunąć ciąży, nawet wtedy, gdy jest pewność, że dziecko urodzi się martwe. Dlaczego mielibyśmy więc kazać jej rodzić? Nie możemy żądać od nikogo heroizmu. Tym, którzy proponują kobietom takie rozwiązania, życzę spotkania z 13-latką w ciąży, która ma urodzić dziecko swojemu ojcu, który ją zgwałcił, lub rozmowy z 15-latką, która musi donosić ciążę, choć wie, że dziecko nie przeżyje porodu.

Jasne, że lepiej, by aborcji w ogóle nie było. Ale... Poziom edukacji seksualnej jest w polskich szkołach beznadziejny. Podobnie jak dostępność antykoncepcji. – W Polsce, jeśli nastolatka chce rozpocząć współżycie, musi zgłosić się do rodzica lub opiekuna, potem razem z nim iść do lekarza, znaleźć takiego, który wypisze receptę na środki antykoncepcyjne, potem znaleźć aptekarza, który tę antykoncepcję sprzeda. Dla porównania, w Norwegii idzie do apteki, a tam dostaje antykoncepcję za darmo oraz stosowne broszury edukacyjne. Paradoksalnie średni wiek inicjacji seksualnej w Norwegii jest o kilka lat wyższy niż w Polsce. Jeżeli nie edukujemy, a w Polsce się nie edukuje, to my, dorośli, odpowiadamy za błędy – mówi Aleksandra Jodko.

– Katolicyzm sprzeciwia się antykoncepcji. Zabrania też wiernym usuwania ciąży. Musimy mieć świadomość, w jakim kraju żyjemy, a żyjemy w kraju o dominującej orientacji katolickiej, ale prawda jest taka, że ciążę usuwają często kobiety, które chwilę później idą do kościoła. Katoliczki przerywają ciążę – mówi prof. Romuald Dębski ze Szpitala Bielańskiego w Warszawie. – Pamiętam taką sytuację, gdy poseł ZChN klęczał przede mną i płakał, i prosił o przerwanie ciąży jego żony. Ta kobieta była chora i rzeczywiście ciąża mogłaby stanowić dla niej jakieś zagrożenie. Teoretycznie, ale mogła. Ci ludzie mieli już dwójkę dzieci i nie bardzo chcieli mieć kolejne, i dodatkowo rzeczywiście istniało zagrożenie życia matki. Co najgorsze, wówczas odbywała się debata w Sejmie na temat dopuszczalności przerywania ciąży ze wskazań medycznych. Zapytałem więc tego posła, jak zagłosuje w tej sytuacji, kiedy tu domaga się przerwania ciąży u jego żony? On na to: "Mnie obowiązuje dyscyplina partyjna". Nie wytrzymałem i odpowiedziałem: "To pan jesteś ch...". Ale oczywiście w tej sytuacji nie odmówiłem pomocy jego żonie.

Aborcja? Nie

Dla przeciwników aborcji życie trwa od momentu poczęcia do śmierci, więc mamy obowiązek jego ochrony już od chwili zapłodnienia. Nie narodzin. I nie ma znaczenia, czy płód ma szansę, czy też nie, żyć samodzielnie poza organizmem matki, bo usunięcie go to morderstwo.

Brygida Grysiak przekonuje, że "nawet jeśli ktoś uznaje, że zarodek to nie człowiek, ale zygota, to życia tej zygoty nie przerywa się metaforycznie. Serce przestaje bić całkiem realnie". To podstawa światopoglądu zwolenników zakazu aborcji.
 
Bolesław Piecha, poseł na Sejm i były wiceminister zdrowia: – Wykonałem wiele zabiegów aborcji wbrew swoim przekonaniom, w czasach kiedy prawo na to zezwalało. To było dla mnie bardzo trudne doświadczenie.

Zeszłotygodniowa debata nad projektami zmian ustawy aborcyjnej dokładnie odzwierciedla wewnątrzspołeczne podziały. Czym skończy się kolejne zamieszanie wokół ustawy aborcyjnej? – Czy w Polsce istnieje jakakolwiek szansa na to, by którakolwiek ze stron politycznych przekonała drugą stronę i żeby było skuteczne głosowanie? Nie. To po co w ogóle o tym rozmawiać? – pyta retorycznie prof. Romuald Dębski.

Więcej o aborcji w najnowszym "Wprost", który od niedzieli od 12.00 dostępny jest już w formie e-wydania. Najnowszy numer "Wprost" można przeczytać też na Facebooku.