Czy czarnoskóry poseł ziemi łódzkiej ma jedno sumienie czy też dwa - polityczne, rozległe, liberalne czy swoje malutkie, prywatne? John Godson najpierw zagłosował za nowelizacją ustawy antyaborcyjnej autorstwa Solidarnej Polski poważnie ograniczającą prawo do aborcji w Polsce, a następnie publicznie zadeklarował, że zmienił zdanie w tej kwestii.
Godson podkreśla, że w swojej poselskiej posłudze, misji - jak mówi - kieruje się tym, co ludzie do niego mówią, co piszą. I że to ludzie, jego wyborcy, a jest ich niemało, bo 30 tysięcy, swoimi listami wpłynęli na to, że postanowił wysmarować oświadczenie i tym samym zrezygnować z popierania ustawy. - A premier Tusk przypadkiem nie miał wpływu na pana decyzję? - pytam Johna Godsona. - Nie spotkałem się z panem premierem od czasu głosowania (odbyło się 10 października - przyp. red.) - odpowiada. To jasne, osobiście się nie spotkał, ale za to odbyło się spotkanie klubu PO, na którym premier mówił 80 konserwatywnym posłom Platformy, którzy głosowali za ustawą, że nie chce wojny aborcyjnej.
Kiedy mówię Godsonowi, że przylgnął do reszty, że nie chce się wychylać, że stał się polskim białym murzynem, że stracił wiele, słyszę: - Na pewno straciłem. Zdawałem sobie sprawę, że tak może być. Jednak w tym, co robię, pilnuję, żeby to nie była kalkulacja polityczna. Teraz uważam, że przy tym ostatnim głosowaniu mogłem wstrzymać się od głosu.
A co o aborcji mówi Pismo Święte, którego wskazaniami Godson, jako pastor Kościoła Bożego w Chrystusie powinien się kierować? - Nie przypominam sobie, by w Piśmie Świętym było coś na temat aborcji – mówi i zagląda do swojego iPada, na którym ma kilka wersji Biblii. - Z ducha nauczania można jednak wywnioskować, jaka jest doktryna Jezusa na temat aborcji. On jest przeciwko aborcji, ale patrząc na jego podejście do ludzi, np. na Marię Magdalenę, która była prostytutką, zachował się miłosiernie. Myślę, że osobie, która poddałaby się aborcji i która by się przed Jezusem ukorzyła, Jezus by przebaczył.
Więcej o Johnie Godsonie przeczytacie w artykule Magdaleny Rigamonti w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od niedzielnego południa będzie dostępny w formie e-wydania.
Najnowsze wydanie "Wprost" jest też dostępne na Facebooku.
Kiedy mówię Godsonowi, że przylgnął do reszty, że nie chce się wychylać, że stał się polskim białym murzynem, że stracił wiele, słyszę: - Na pewno straciłem. Zdawałem sobie sprawę, że tak może być. Jednak w tym, co robię, pilnuję, żeby to nie była kalkulacja polityczna. Teraz uważam, że przy tym ostatnim głosowaniu mogłem wstrzymać się od głosu.
A co o aborcji mówi Pismo Święte, którego wskazaniami Godson, jako pastor Kościoła Bożego w Chrystusie powinien się kierować? - Nie przypominam sobie, by w Piśmie Świętym było coś na temat aborcji – mówi i zagląda do swojego iPada, na którym ma kilka wersji Biblii. - Z ducha nauczania można jednak wywnioskować, jaka jest doktryna Jezusa na temat aborcji. On jest przeciwko aborcji, ale patrząc na jego podejście do ludzi, np. na Marię Magdalenę, która była prostytutką, zachował się miłosiernie. Myślę, że osobie, która poddałaby się aborcji i która by się przed Jezusem ukorzyła, Jezus by przebaczył.
Więcej o Johnie Godsonie przeczytacie w artykule Magdaleny Rigamonti w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od niedzielnego południa będzie dostępny w formie e-wydania.
Najnowsze wydanie "Wprost" jest też dostępne na Facebooku.