Rząd upadnie gdy Gronkiewicz-Waltz przegra?

Rząd upadnie gdy Gronkiewicz-Waltz przegra?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hanna Gronkiewicz-Waltz (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Dzisiaj zbiera się Sejm, ale głosowania, w tym to dotyczące uboju rytualnego, odbędą się dopiero w piątek. O 12.30 w Pałacu Prezydenckim odbędzie się uroczystość wręczenia nominacji sędziowskich i skierowania prezydenckich projektów ustaw do Sejmu. Prezydent ma podpisać i skierować do Sejmu projekt ustawy m.in. o Trybunale Konstytucyjnym.
To może temat mało medialny, ale z punktu widzenia państwa bardzo ważny. Jak pisze w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" Paweł Wroński, najważniejsze zmiany to przyśpieszenie postępowań przed Trybunałem oraz wprowadzenie przejrzystej procedury wyboru kandydatów, z czym jest teraz problem.

"GW" pisze także, że Platforma wyciąga wnioski z przegranej w Elblągu. Teraz najważniejsze będzie referendum w sprawie odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Cytowany przez dziennik zaufany PR-owiec mówi, że po przegranym referendum rząd mógłby podać się do dymisji, bo byłby to koniec Tuska i Platformy. Gronkiewicz-Waltz to w końcu jedna z najbliższych współpracownic premiera.

"Rzeczpospolita" podaje z kolei, że minister środowiska Marcin Korolec przegrał z komunistą wyścig do stanowiska dyrektora generalnego UNIDO, agendy ONZ ds. rozwoju. Według informacji gazety, Korolec odpadł w pierwszej turze głosowania, uzyskując tylko sześć głosów spośród 53 krajów członkowskich UNIDO.

Czarne chmury zbierają się nad głową prokuratora generalnego. Andrzej Seremet był krytykowany przez przedstawicieli rządu już w zeszłym roku. Do jego odwołania wymagana jest jednak sejmowa większość 2/3. Kluczowe może być więc stanowisko PiS. A Seremeta powołał jednak Lech Kaczyński, choć nie miał specjalnie innego wyjścia.

Dzisiaj także odbywa się kolejna miesięcznica katastrofy smoleńskiej.