Wipler: straszy się nas obcięciem nogi powyżej kolana

Wipler: straszy się nas obcięciem nogi powyżej kolana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poseł Przemysław Wipler (fot. Jacek Herok/Newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
- Donald Tusk był premierem na czas dobrej pogody, ale w trudnych czasach nie daje rady. Rozdawał cudze pieniądze, których przecież nie miał, bo skądś wzięło się 300 mld nowego długu – mówi w rozmowie z "Wprost" poseł Przemysław Wipler, do niedawna członek klubu PiS. Zdaniem parlamentarzysty w tym roku nie będzie sejmowych wakacji, bo rząd jak najszybciej będzie chciał znowelizować budżet.
Michał Olech: To źle, że rząd, nowelizując budżet, stawia na zwiększenie deficytu?

Przemysław Wipler: Oczywiście, że źle. To konsekwencja wcześniejszych zaniedbań w polityce tego rządu. To rezultat, nie żaden kryzys.

Zwiększenie deficytu jest politycznie racjonalną decyzją. Premier Tusk wzoruje się na innych państwach UE.

Polecam mu jako wzorzec Davida Camerona, który potrafił ściąć wydatki. Zmniejszył z 4,5 do 1 proc. koszt poboru podatków. Udało mu się radykalnie podnieść efektywność funkcjonowania brytyjskiego fiskusa. W wielu innych obszarach potrafił skutecznie przeprowadzić podobne reformy. Dlatego teraz jest na prostej, a nie w kryzysie.

Ale alternatywą jest cięcie wydatków, co źle skończyłoby się dla rządu. Sondaże i tak są bardzo słabe.

W tym problem. Donald Tusk nie jest w stanie przeprowadzić reform z tych samych powodów, dla których nie zrobił tego w trakcie ostatnich 6 lat. To człowiek, który, hojnie rozdając pieniądze podatnika, kupował poparcie społeczne. Był premierem na czas dobrej pogody, ale w trudnych czasach nie daje rady. Rozdawał cudze pieniądze, których przecież nie miał, bo skądś wzięło się 300 mld nowego długu. Kupował pieniędzmi spokój i poparcie ponad 100 tys. urzędników. To po prostu wyborcy i ich rodziny.

Co zrobiłby pan, by znaleźć brakujące miliardy złotych?

Położyłbym obywatelom na tacy głowę faceta, który do tego doprowadził. Ten człowiek od 6 lat jest głównym księgowym rządu, czyli ministrem finansów. Minister Rostowski jest facetem, który doskonale wiedział, co się dzieje. Tydzień temu obiecano nam obcięcie stopy, czyli likwidację OFE. Teraz straszy się nas obcięciem nogi powyżej kolana. Mamy się cieszyć tylko z tego, że obetnie się nam stopę. Zlikwidowanie OFE i przyjęcie pieniędzy, które płyną do Otwartych Funduszy Emerytalnych, zmniejszenie kosztów obsługi długu publicznego oraz umorzenie 130 mld złotych obligacji to "cudowny" sposób na znalezienie miliardów oszczędności.

Rząd będzie chciał zlikwidować I próg ostrożnościowy i znowelizować budżet w lipcu bądź sierpniu? Nie będzie w tym roku sejmowych wakacji?

Dokładnie tak uważam.

Uda się w Sejmie zebrać podpisy pod wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra finansów?

Jeżeli się nie znajdą, to znaczy, że w Sejmie nie ma opozycji. Że jest ona poza parlamentem.