Jarosław Wałęsa: film Wajdy o ojcu? Można było poczekać 40 lat

Jarosław Wałęsa: film Wajdy o ojcu? Można było poczekać 40 lat

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Wałęsa (fot. Piotr Witman/PAP) 
Uważałem, że należy poczekać z filmem o tacie, odłożyć pomysł na półkę. Na jakieś 40 lat - mówi europoseł Jarosław Wałęsa w rozmowie z Magdaleną Rigamonti. Wywiad przeprowadzono na kilkanaście dni przed światową premierą filmu „Wałęsa. Człowiek z nadziei” w Wenecji.
Magdalena Rigamonti: Filmu „Wałęsa. Człowiek z nadziei” boi się pan?

Jarosław Wałęsa: Nie boję się. Czekam na ten film, chociaż jest to bardzo trudny temat.

Lech Wałęsa to jest trudny temat - tak mam to rozumieć?

Oczywiście i wszyscy o tym wiedzą. Moja rodzina również. My ojca bardzo kochamy, ojciec jest taki, jaki jest, i nikt go nie zmieni. Należy go szanować i akceptować jego osobę. Ja uważałem, że należy poczekać z filmem o Wałęsie, odłożyć pomysł na półkę.

Na jak długo?


Może aż będę starym dziadkiem, czyli ze 40 lat, kiedy będzie można na wszystko spojrzeć z pewnego dystansu, na chłodno…

(...)

W tym filmie w scenach z grudnia 1970 r. Lech Wałęsa podpisuje dokumenty Służby Bezpieczeństwa i ta sprawa się ciągnie w zasadzie przez cały film.


Ona do teraz się ciągnie. Robotnicy dowiedzieli się, że mogą nie podpisywać, dopiero od KOR pod koniec lat 70. Ten 28-letni chłopak, którym był mój ojciec w 1970 r., został zwinięty przez bezpiekę, szantażowany. W domu była żona z miesięcznym dzieckiem. I co, teraz ktoś może oceniać jego hardość? Przecież to jest trochę śmieszne. Zastanawiam się często, co bym zrobił w takiej ekstremalnej sytuacji. Teraz się zrodziło pokolenie nowoodważnych, którzy trąbią o tym, jacy to oni by byli nieugięci i mówią: „Podpisał, pewnie był uwikłany, pewnie brał pieniądze”.

Rozmawiał pan kiedykolwiek o tym z Lechem Wałęsą?

Często z ojcem rozmawiamy na różne tematy, również o jego walce z systemem. Ojciec mówi: „Jarek, to było tak i tak. Nic takiego nie robiłem. Dokumenty były podrabiane”. Pytam go: „Po co mi się tłumaczysz, po co wyjaśniasz jak obcemu?”. Ojca ta sprawa bardzo boli, jest tak zaszczuty, że uznaje, że nawet rodzinie musi się tłumaczyć. A nie musi, bo my ojcu wierzymy. Ludzie myślą, że Lech Wałęsa wszystko zniesie. Otóż mówię, że nie zniesie. To człowiek, który również ma uczucia. Ojciec za chwilę skończy 70 lat.

(...)

Ojciec w trakcie filmu może chcieć wychodzić?

Uwielbiam, jak ludzie próbują go zaszufladkować. Nie da się! Ja, rodzony syn, jego były pracownik, bo przecież pracowałem dla niego przez trzy lata, nie jestem w stanie przewidzieć żadnych reakcji. Jego geniusz w czasie walki z komuną polegał na tym, że był nie do ogarnięcia. Ludzie się teraz dziwią, dlaczego on jest taki wybuchowy, dlaczego reaguje w sposób niepoprawny politycznie. A ja się dziwię, że się dziwią, bo przecież on zawsze taki był. Ale to jest mój bohater! Chociaż, żeby było jasne – kocham go bardzo, ale są momenty, kiedy nie zgadzam się z nim. Te ostatnie wypowiedzi ojca…

O homoseksualistach pan mówi?

Między innymi. Przecież wszystko można powiedzieć inaczej. Ale on nie, musi po swojemu, prosto z mostu. Nie próbuje stosować poprawności politycznej w żadnym zakresie. Nie będę go zmieniał, choć mieliśmy poważną rozmowę po tych jego wypowiedziach na temat homoseksualistów. To jest człowiek, który szanuje innych, ale nie będzie chodził na parady równości, nie będzie się bratał…

Wywiad z Jarosławem Wałęsą można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika „Wprost”.

Najnowszy numer "Wprost" od niedzielnego wieczora jest dostępny w formie e-wydania

Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku

"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania .