"Prawo do uboju rytualnego, jak prawo do chrzczenia dzieci"

"Prawo do uboju rytualnego, jak prawo do chrzczenia dzieci"

Dodano:   /  Zmieniono: 
[fot.Fred Dufour/APP/East News, ilustracja do wywiadu w tygodniku] 
- Dla niektórych bycie Żydem to ścisły związek z państwem Izrael. Dla innych to tradycja i religia, a więc też koszerna kuchnia - powiedział w rozmowie z Magdaleną Rigamonti Piotr Kadlcik, przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP. Dodał, że prawo do uboju szechita to takie samo prawo, jak to do ochrzczenia dzieci.
Magdalena Rigamonti: To ja jeszcze o kuchnię zapytam.

Piotr Kadlcik: I wyjdzie na to, że będziemy rozmawiać tylko o uboju rytualnym. Nie mówmy o uboju, nie mówmy o produkcji mięsa, tylko nazywajmy rzeczy po imieniu. Powiedzmy sobie jasno: obojętnie, czy mówimy o żydowskim, czy islamskim uboju, czy może o tym, co dzieje się w przemysłowych ubojniach i na wiejskich podwórkach, czy na polowaniach – wszystko jest zabijaniem. My, w Polsce, mamy wszyscy cudowną zasadę: nie znam się, to się wypowiem. Byliśmy ekspertami od katastrof lotniczych, ekspertami od piłki nożnej, od skoków narciarskich, po książkach Grossa historykami, a teraz wszyscy jesteśmy ekspertami od dobrostanu zwierząt. Gdyby nie ta ustawa, sprawy by nie było.

Gdyby nie pan, rabin Michael Schudrich i panów protest…

Nie, to nieprawda. Sprawa jest, bo zakazując uboju rytualnego, państwo polskie odebrało nam prawa przyznane jeszcze przez polskich królów.

Sami Żydzi piszą na forach, że to jest też zamach na finanse…

Nie spotkałem się z takim poglądem wygłoszonym przez Żyda. Czy pani chce zapytać o to, czy rabin, gmina lub ja osobiście czerpiemy z uboju rytualnego jakieś korzyści finansowe? Otóż jedyną korzyścią, jaką gminy osiągały z całej tej operacji, były okresowe dotacje mięsa dla gminnych stołówek – kilkaset kilogramów rocznie. Ani gminy, ani Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich nie dostawały żadnych pieniędzy z tytułu certyfikowania ubojni. Jeśli chodzi o rabina, to proszę jego zapytać, choć nie sądzę, by czerpał jakieś korzyści. Rabin Schudrich od dawna jest wegetarianinem i sam powiedział, że nie wyobraża sobie, by mógł certyfikować ubojnie.

Restauracje koszerne są certyfikowane?

Oczywiście. Nasza stołówka też jest certyfikowana przez rabina. W hotelu Marriott też rabin Schudrich certyfikuje. Rabini w lokalnych gminach w ramach swoich obowiązków nadzorują i certyfikują stołówki.

Nie myślał pan ani przez chwilę, żeby dać spokój, dostosować się do prawa, które ustanowił Sejm i, znowu to powiem, nie wojować, tylko po prostu importować koszerne mięso?

Nie, nie przeszło mi to przez myśl. Z bardzo prostego powodu. Mamy prawo do uboju tak samo, jak inni mają prawo do ochrzczenia dzieci, pójścia w niedzielę do kościoła albo niejedzenia mięsa w piątek. Mamy to prawo od dosyć dawna, bo od Statutów kaliskich z 1264 r. Polscy królowie wiedzieli, dając przywileje Żydom, że ten ubój jest z jakichś powodów ważny.

Piotr Kadlcik w rozmowie z Magdaleną Rigamonti mówił także m.in. o ekshumacjach w Jedwabnem , antysemityzmie w polskiej młodzieży oraz szmalcownikach i osobach żydowskiego pochodzenia w komunistycznej bezpiece. Całą rozmowę można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost" (33/2013) .

Najnowszy numer "Wprost" od niedzielnego wieczora jest dostępny w formie e-wydania

Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku

"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania .