Gowin zawrze sojusz z byłym politykiem PiS

Gowin zawrze sojusz z byłym politykiem PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Gowin (fot.Wprost) 
Krakowski konserwatysta Jarosław Gowin zawrze dzisiaj w Sejmie porozumienie o współpracy z byłym posłem PiS Przemysławem Wiplerem. Przetnie to, przynajmniej na jakiś czas, plotki o konflikcie wewnątrz tego środowiska. Wcześniej Gowin podpisał porozumienie programowe z PJN - partią byłych polityków PiS.
Gospodarcze i światopoglądowe poglądy Gowina, Wiplera i PJN są na tyle zbieżne, by można było myśleć o budowie spójnej formacji centroprawicowej. Ruch społeczny, który prędzej czy później przekształci się w normalną partię polityczną, będzie stawiać na liberalne wartości gospodarcze i konserwatywne hasła światopoglądowe.

Gowin i Wipler różnią się natomiast w sprawie warszawskiego referendum. Były minister sprawiedliwości zdecydowanie broni Hanny Gronkiewicz-Waltz, przerzucając wszystkie porażki i błędy na premiera Tuska. Wipler namawia natomiast do odwołania prezydent Warszawy. W tym tygodniu po ulicach Warszawy porusza się nawet Gronkobus - specjalny autobus, w którym Republikanie, czyli de facto Wipler, prowadzą kampanią wyborczą.

Różnica zdań między Wiplerem i Gowinem - nawet jeżeli niepozorowana - nie komplikuje jednak planów tworzenia nowej formacji. Kampania referendalna skończy się bowiem za kilka dni i wiele wskazuje na to, że Gronkiewicz-Waltz utrzyma stanowisko, Sondaże wskazują bowiem na to, że frekwencja wyborcza będzie zbliżona do tej, jaka jest wymagana do ważności referendum, ale sondaże zazwyczaj przeszacowują frekwencję. Prof. Janusz Czapiński twierdzi, że mniej więcej 2/3 deklarujących udział w referendum faktycznie uda się do lokali wyborczych.
 
Gowin, niewątpliwie najbardziej rozpoznawalny polityk w tym środowisku, ma szansę na sukces - sam mówi, że chciałby zdobyć w 2015 roku 20 proc. poparcia. To zapewne spora przesada, ale wynik rzędu 10 proc. jest już całkiem realny. Dla nowej inicjatywy najgorszy byłby wewnętrzny konflikt - wszyscy pamiętają aferę o kody do strony PJN i późniejsze odejście z partii Joanny Kluzik-Rostkowskiej.