Koalicja obroni się przed referendum w sprawie sześciolatków?

Koalicja obroni się przed referendum w sprawie sześciolatków?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Sejmowa debata nad wnioskiem o referendum w sprawie objęcia sześciolatków przymusem szkolnym - nazwana przez “Rzeczpospolitą” jedną z najgorętszych w tym sezonie politycznym - odbywa się dla Platformy w mocno niefortunnym momencie. W ostatnich dniach opublikowano bowiem raport NIK, zgodnie z którym szkoły w dalszym ciągu nie są dobrze przygotowane na przyjęcie sześciolatków.
Kluczowa w Sejmie okazuje się arytmetyka. Przesunięcie głosowania na następne posiedzenie Sejmu dało koalicji PO-PSL dodatkowe dwa tygodnie na przekonanie kilku niepokornych posłów. Przegrane głosowanie - co oznaczałoby konieczność rozpisania referendum - byłoby kolejną prestiżową porażką rządu, a opozycja, może trochę przesadnie, mogłaby mówić, że koalicja nie ma już większości.

Wbrew temu, co pisze w “Rzeczpospolitej”, Bartosz Marczuk, można jednak przypuszczać, że koalicja ostatecznie odrzuci wniosek o przeprowadzenie plebiscytu w sprawie systemu edukacji. Platformę i PSL wspiera kilku byłych posłów Ruchu Palikota. Eugeniusz Kłopotek z PSL zagłosuje zapewne “za”, ale ważniejsze będzie zachowanie kilku innych ludowców, którzy deklarowali poparcie dla wniosku.

Czysto teoretycznie Sejm mógłby rozpisać referendum, które z powodu niskiej frekwencji nie będzie wiążące. Inicjatorom akcji Ratujmaluchy.pl trudno byłoby zmobilizować co najmniej 50 proc. pełnoletnich obywateli - a taki próg musiałby być osiągnięty, aby referendum było wiążące. Frekwencja w ostatnich wyborach parlamentarnych wyniosła przecież 48 proc. a w wyborach do europarlamentu będzie - jak zwykle - dużo niższa.

Referendum sprytnie wykorzystał natomiast Jarosław Gowin. Trudno byłoby mu krytykować obniżenie wieku szkolnego - do niedawna sam był przecież posłem partii rządzącej. W związku z tym Gowin wyszedł z inicjatywą wystosowania otwartego listu do marszałek Kopacz, apelując o bezzwłoczne rozpatrzenie wniosku, czyli de facto o głosowanie. Pod listem podpisały się tak rozpoznawalne osoby jak Antoni Dudek czy Ryszard Bugaj, co tylko wzmacnia jego siłę.