Dębski: politycy PiS dążą do utworzenia kondominium watykańskiego

Dębski: politycy PiS dążą do utworzenia kondominium watykańskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Artur Dębski (fot. Krzysztof Burski/Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Poseł Twojego Ruchu Artur Dębski Ruch w rozmowie z Wprost stwierdził, że jeżeli Platforma Obywatelska zrobi jakikolwiek krok w stronę zaostrzenia prawa aborcyjnego, to może dojść do światopoglądowej wojny domowej. Propozycje komisji kodyfikacyjnej przy resorcie sprawiedliwości, określił cofaniem się o 500 lat, do czasów kiedy kobiety były palone na stosach.
Adam Gaafar : Jak ocenia p an próby zaostrzenia obecnego prawa aborcyjnego?

Artur Dębski:
Wie Pan, pisowcy mówili o zbliżaniu się w stronę kondominium niemiecko-rosyjskiego, a dążą jak najbardziej w stronę  kondominium watykańskiego. Na to nigdy nie będzie naszej zgody.  

Co ma pan na myśli mówiąc o  "kondominium watykańskim”?


Prawo i Sprawiedliwość, a raczej Bezprawie i Niesprawiedliwość z krzyża uczyniło symbol partyjny. Mało tego, chcą aby uregulowania, które narzuca Kościół, również prawne, obowiązywały w świeckim państwie, w którym chcę żyć, którym ma być moja ojczyzna. A tak nie jest. Bo nie dość, że Kościół nas doi jako państwo z pieniędzy, na wszelkie możliwe sposoby. Przykładem - płatne lekcje religii katolickiej w szkołach czy zwolnienia z podatków Ponadto Kościół wtrąca się w obszar naszej wolności.

Czyli uważa pan, że nasze państwo powinno być bardziej świeckie?

Ja uważam, że świeckie państwo to nasze dobro i przywilej, a Polska niestety takim państwem nie jest.

Komisja Kodyfikacyjna, działająca przy ministrze sprawiedliwości, proponowała wprowadzenie  kary więzienia od 3 miesięcy do 5 lat, dla matek które usuną poczęte dziecko, zdolne do życia poza jej organizmem. Jakby się Pan do tego odniósł?

Jeżeli ja słyszę takie propozycje, jak na przykład pisowska propozycja zamykania lekarzy na 2 lata w więzieniu za przeprowadzenie   zabiegu in vitro, jak i takiej propozycji, o której pan mówi, to naprawdę, to jest bezprawie i niesprawiedliwość, które ma swoich ludzi w naszym rządzie. Jestem załamany, gdyż krzyż nie będzie drogowskazem mojego życia. Te prawa kościelne i wartości według których oni żyją nie będą decydować o życiu wszystkich Polaków. Odnosząc się do zabiegu in vitro - jeśli uważają, że prezerwatywa to grzech, to niech księża nie stosują prezerwatyw, a nie decydują o tym, co mają robić młodzi ludzie. Mamy mieć wysyp niekontrolowanych ciąży, ewentualnie choroby weneryczne, jako plagę w kraju? Jak słyszę takie propozycje to przypomina mi się madejowe łoże. To cofanie się o 500 lat do czasów kiedy palono kobiety na stosie.

Czy zgadza się pan zatem z opinią sędziego Macieja Strączyńskiego, który stwierdził, jak można przeczytać na stronie "Dziennika”, że "pomysł karania matki za aborcję, choćby w najbardziej nagannych jej okolicznościach, zepchnie nas do średniowiecza”?


Ależ oczywiście, podpisuję się pod tą opinią. Jeżeli będziemy zamykać ludzi do więzienia za tego rodzaju sprawy to wie pan… My powinniśmy zrobić jak najszybciej audyt tych wszystkich ustaw, zapisów, wszystkich przepisów prawa karnego dotyczących tego za co w Polsce można trafić do więzienia. I się okaże, ze bliżej nam do Chin, niż do Niemiec na przykład .

Czy myśli Pan, że Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego, działająca przy resorcie sprawiedliwości, to pewna spuścizna po Jarosławie Gowinie, znanego z antyaboryjnych  postaw?

Wie pan ja się martwię, bo Marek Biernacki, którego skądinąd cenię, bo zasiadałem z nim w Komisji Służb, to fajny facet. Niemniej jego prywatne poglądy nie powinny mieć znaczenia w rozwiązaniach ustawowych, które Ministerstwo zaproponuje. A pan Królikowski, też według mojej oceny, daleki jest od takiego światopoglądu bardzo świeckiego, albo chociaż neutralnego. Dlatego ja się martwię o to, jakie Ministerstwo nam pokaże propozycje.  Bo mówię, chcą rewolucji, będą ją mieli. Ograniczanie swobód obywatelskich zawsze kończy się rewolucją. Polacy są cierpliwi, ale uważam że jeżeli PO zrobi krok w stronę zaostrzenia prawa aborcyjnego, no to czas na światopoglądową wojnę domową.