Co roku do więzień trafia pół tony towarów przemycanych w... układzie pokarmowym

Co roku do więzień trafia pół tony towarów przemycanych w... układzie pokarmowym

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Co przestępca ma w środku? W książce "Gastrofaza. Przygody w układzie pokarmowym” sprawdza to amerykańska pisarka popularnonaukowa.

Gdy okoliczności uniemożliwiają mężczyźnie noszenie papierosów lub telefonu komórkowego w kieszeni spodni, zawsze może wykorzystać do tego celu odbytnicę. To skrytka tak uniwersalna, że corocznie tą drogą do kalifornijskich więzień stanowych przemyca się prawie pół tony tytoniu oraz setki telefonów komórkowych. Porucznik Gene Parks zajmuje się przechwytywaniem kontrabandy w więzieniu stanowym w Avenal. Prowadzi mnie do magazynu i pokazuje 12 małych kwadratowych schowków na telefony komórkowe, po jednym na każdy miesiąc kalendarzowy.

– Wszystkie… dotarły tu tą samą drogą? – pytam. – Przez obręcz? – Parks układa kółko z kciuka i palca wskazującego. Jak w wyrażeniu „skok przez obręcz”. W slangu oznacza import przezodbytniczy. – Nie wszystkie. Niektóre – porucznik sięga po kolejną dużą plastikową torbę. – A tu są ładowarki. W innych torbach, pudłach i pudełkach znajdują się baterie, słuchawki, karty SIM. W więziennym slangu na odbytnicę mówi się „portfel”, ale równie dobrze można by ją nazwać „stoiskiem z elektroniką”. Zanim tu dotarłam, zajrzałam do biura naczelnika, który opowiedział mi o więźniu przyłapanym z dwoma pudełkami zszywek, temperówką, ostrzami do temperówki i trzema dużymi pierścieniami do segregatora. Wszystko to udało mu się upchnąć do odbytnicy. Nadano mu przydomek Hurtownik. Nigdy się nie dowiedziano, co miał zamiar zrobić z przemycanym towarem.

STOLEC PRZEMYTNIKA

Przemytnicy z więzienia Avenal wykorzystują odbytnicę w celu, w którym powstała w procesie ewolucji, to znaczy jako podręczny magazyn. Dolne odcinki układu pokarmowego służą za przechowalnię tego, co pozostaje z posiłku po wchłonięciu z jelit substancji odżywczych. Podczas podróży strawionych resztek pokarmowych przez jelito grube odbywa się wchłanianie zwrotne wody. W optymalnych warunkach resztki opuszczają organizm człowieka mniej więcej wtedy, gdy osiągną odpowiednią zawartość wody: gdzieś między 2 („kształt wydłużony, konsystencja grudkowata”) i 5 („kawałki smukłe, wężowate, gładkie i miękkie”) na bristolskiej skali uformowania stolca. Na szczęście zbiornik wymaga opróżniania tylko raz lub dwa razy dziennie. Obudowy nowszych modeli smartfonów są wykonane z metalu, który uaktywnia więzienne czujniki, więc do środka przemyca je najczęściej jeden więzień, ten z endoprotezą stawu biodrowego. Nie musi przechodzić przez wykrywacz metalu. – Nie możemy go prześwietlić bez nakazu sądowego ani bez zgody personelu medycznego – wyjaśnia Parks. – Facet przenosi naraz dwa lub trzy telefony. Cena smartfona w więzieniu sięga 1,5 tys. dolarów. Zarabia kupę kasy. (...)

SKURCZE KURIERÓW NARKOTYKOWYCH

Personel medyczny w więzieniu w Avenal informuje, że więźniowie dość często cierpią na zaparcia. Przewód pokarmowy to dość pojemne narzędzie przestępców, ale i on ma pewne ograniczenia. Im pełniejsza odbytnica oraz im dłużej się wstrzymuje wypróżnienie, tym wcześniej nawraca odruch parcia. Podobnie jak budzik cyfrowy – im bardziej go lekceważymy, tym bardziej apodyktyczny się staje. Przeciętny szmugler potrafi wytrzymać dobę. Potem, jak powiedział Rodriguez, „mózg powtarza bez przerwy, że czas iść do toalety”. Wyobrażam sobie mózg Rodrigueza, jak rozpaczliwie, lecz uprzejmie poklepuje go po plecach. Połykanie kontrabandy zamiast ukrywania jej w odbytnicy daje przemytnikom więcej czasu. Częściowo dlatego tę metodę stosują kurierzy narkotykowi z krajów latynoamerykańskich. Spośród 4972 przemytników wykorzystujących przewód pokarmowy zatrzymanych na lotniskach we Frankfurcie i Paryżu w latach 1985-2002 tylko 312 spakowało się do odbytnicy. Pozostali woleli połknąć towar. Nawet po dziesięciogodzinnym locie relacji Bogota – Los Angeles zawiniątka zwykle nie docierają do odbytnicy przed wylądowaniem samolotu. Kurierów instruuje się, by podczas podróży niczego nie jedli. W ten sposób unikają pobudzania odbytnicy do działania. (Niekiedy podaje im się środki przeciwbiegunkowe, które tłumią skurcze perystaltyczne). Dlatego nawet przeszukiwanie jam ciała osoby podejrzanej może nie ujawnić żadnych dowodów.

(...) Kurierzy narkotykowi mają pecha, bo naturalne odruchy potęguje niepokój. Wywołuje on lekkie skurcze mięśni ścian odbytnicy, co prowadzi do zmniejszenia pojemności tego odcinka jelita grubego, a to oznacza, że do wzbudzenia odruchu wypróżniania wystarczy mniejsza objętość. Rodriguez potwierdza: – Trzeba się odprężyć. U zdenerwowanych wszystko się kurczy. U osób bardzo podenerwowanych – wygłaszających przemówienie lub przemycających heroinę – efekt może być szokujący. To ostatnia rzecz, jakiej potrzebuje przemytnik z towarem w układzie pokarmowym.

Zaparcia to najmniejsze zmartwienie przemytników korzystających z własnego przewodu pokarmowego. Mniej więcej u 6 proc. kurierów narkotykowych pojawia się niedrożność jelit, gdy połknięte paczuszki zablokują światło narządu lub końce prezerwatyw ulegną zaplątaniu. Do tego należy dodać przedawkowanie. Ponad połowa osób podejrzewanych o przewożenie kokainy w latach 1975-1981 zmarła na skutek przedawkowania. (…)

HOMOFOBIA ZAMACHOWCA

A oto kolejna przyczyna, dla której kurierzy wolą połykać narkotyki mimo ryzyka przedawkowania. „W wielu krajach, z których wywodzą się kurierzy, wszystkie manipulacje związane z odbytnicą stanowią tabu. Na Karaibach i w Ameryce Łacińskiej każde użycie tej części ciała automatycznie kojarzy się z homoseksualizmem, co w wielu społecznościach może prowadzić do wybuchów agresji i śmiertelnych pobić”. Tak brzmi fragment e-maila napisanego przez Marka Johnsona z brytyjskiej Grupy do spraw Zarządzania Ryzykiem. Tabu związane z odbytnicą jest równie silne wśród terrorystów islamskich. Kolega Johnsona Justin Crump, dyrektor naczelny londyńskiej firmy Sibylline, opowiedział mi o zamachowcu samobójcy, który w sierpniu 2009 r. próbował zabić saudyjskiego wiceministra spraw wewnętrznych Muhammada bin Najefa w jego domu w Dżiddzie. Jako że bardzo niewiele pozostało z dolnej części torsu zamachowca, lokalizacja materiałów wybuchowych stała się przedmiotem domysłów zarówno ze strony terrorystów, jak i antyterrorystów. „Wszystkie strony internetowe dżihadystów utrzymywały, że mężczyzna połknął ładunek, który następnie eksplodował w jego żołądku”. Zdaniem Crumpa materiał wybuchowy został po prostu przyklejony taśmą samoprzylepną pod moszną zamachowca. – Ale nikt nawet się nie zająknął – dodał Crump na temat komentarzy w sieci – że facet mógł ukryć bombę w odbytnicy.

Nie natrafiłam na doniesienia o udanych zamachach terrorystycznych dokonanych za pomocą bomby ukrytej w przewodzie pokarmowym. Zdaniem Crumpa połknięcie lub umieszczenie materiałów wybuchowych w odbytnicy zamiast na przykład w kamizelce ogranicza zasięg zniszczeń od pięciu do dziesięciu razy, gdyż ciało samobójcy pochłania większą część energii eksplozji. Bin Nayef znajdował się w odległości maksymalnie 3 m od materiału wybuchowego o rozmiarach granatu. Zamachowiec przykucnął, więc cel zamachu nie odniósł poważniejszych obrażeń. Jedyną przyczyną, dla której ktoś mógłby zechcieć przemycić bombę we własnym ciele, jest oszukanie systemów bezpieczeństwa większości lotnisk na świecie. Crump uważa jednak, że nie warto. Nie da się spowodować katastrofy samolotu za pomocą ładunku wybuchowego na tyle małego, by się zmieścił w układzie pokarmowym.

Bez nadmiernego dyskomfortu można połknąć najwyżej paczuszkę o rozmiarach serdelka. Co prawda wspólnik mógłby teoretycznie nafaszerować żołądek zamachowca materiałem wybuchowym za pomocą długiej cienkiej rurki, ale terrorysta musiałby jeszcze połknąć zapalnik czasowy odporny na działanie soków trawiennych. Crump dodaje, że eksplozja bomby umieszczonej w odbytnicy także nie spowodowałaby katastrofy samolotu. – Najwyżej rozwaliłaby fotel. Wyprodukowanie ładunku mogącego spowodować katastrofę samolotu wymaga czegoś o większej sile rażenia niż trotyl lub C4. Ogólnie rzecz biorąc, im bardziej wybuchowy materiał, tym mniej jest stabilny. Wystarczy, że terrorysta z żołądkiem pełnym nadtlenku acetonu się potknie, zakrztusi lub kichnie w kolejce do skanera, i może przedwcześnie wybuchnąć.

Artykuł ukazał się w 13/2014 numerze tygodnika " W prost"   

Najnowszy numer "Wprost" od poniedziałku rano będzie  dostępny w formie e-wydania.
Najnowszy "Wprost" będzie  także dostępny na Facebooku.
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.

Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na  AppleStore GooglePlay