Rosjanie testują rakiety. Tomaszewski: Normalna reakcja na polskie pyskówki

Rosjanie testują rakiety. Tomaszewski: Normalna reakcja na polskie pyskówki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Tomaszewski (fot. Mateusz Baj / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Rosyjska armia z powodzeniem zakończyła próby rakiety Buława, która może przenosić głowice jądrowe na odległość 8 tys. km. W rozmowie z Wprost Jan Tomaszewski przekonuje, że demonstrowanie siły wojska przez Rosjan to reakcja na zachowanie polskich polityków.
12-metrowy pocisk został wystrzelony z okrętu podwodnego na Morzu Białym i trafił – zgodnie z planem – w poligon na Kamczatce. Buława może przenosić 6 nuklearnych głowic na odległość 8 tysięcy kilometrów. Próby rosyjskiej armii zbiegły się w czasie z nową wypowiedzią Władimira Żyrinowskiego, który stwierdził, że w razie "wielkiej wojny z Polski nic nie zostanie".

Zachowaniem Rosjan nie jest zaskoczony Jan Tomaszewski. – Przez ostatnie pół roku słuchałem nawoływania z różnych stron (sceny politycznej – przyp. red.) do praktycznie wypowiedzenia Rosji wojny. My nie jesteśmy pępkiem świata. Kanclerz Merkel, premier Cameron czy prezydent Hollande, oni wszyscy się wypowiadają jak są pytani, a my się wypowiadamy, jak nie jesteśmy pytani. Oni rozmawiają co chwilę z Putinem i Obamą w nocnych rozmowach telefonicznych, a nas ignorują. A my pyskujemy. To, co się w tej chwili stało, to normalna reakcja Rosji na nasze pyskówki – stwierdził Tomaszewski. – To co powiedział Żyrinowski, nie jest zaskakujące. Po tamtej stronie ludzie, jak słyszą, co mówią "Polaczki", pewnie reagują tak samo – dodał.

Polityczne karzełki

Według Tomaszewskiego, polscy politycy za mało słuchają swoich wyborców. – Chciałbym, żeby ci posłowie z PiS czy minister Sikorski powiedzieli sadownikom gdzieś w Łowiczu, że my walczymy o demokrację na Ukrainie i to wymaga ofiar i wyrzeczeń. Niech oni to powiedzą sadownikom, przedsiębiorcom. Ja jestem posłem wybranych przez Polaków i będę dbał o moich wyborców. Niech wreszcie te karzełki polityczne zrozumieją, że są wybrani przez Polaków, a nie przez Ukraińcow, Niemców, Rosjan, Amerykanów – irytował się Tomaszewski.

Według posła złudne są także nadzieje tych polityków, którzy sądzą, że Donald Tusk jako szef Rady Europejskiej "załatwi" korzystne rozstrzygnięcia dla Polski. – Jak słyszę tych przygłupów, którzy zastanawiają się, co nam Tusk załatwi, to ja odpowiadam, że sprawy się załatwia w Polsce, a tam się pracuje, politykuje, negocjuje. Nie załatwia – tłumaczył.

Ewa Kopacz lepszym premierem?

Tomaszewski ma nadzieję, że Ewa Kopacz jako premier wprowadzi nową jakość w stosunkach z Rosją. – Podobało mi się stwierdzenie Ewy Kopacz, która pół roku temu powiedziała: nie napinajmy mięśni. Mam nadzieję, że teraz wprowadzi to w życie – podsumował parlamentarzysta.