Następcy legendarnego "Tulipana". Przybywa oszustów matrymonialnych w Polsce

Następcy legendarnego "Tulipana". Przybywa oszustów matrymonialnych w Polsce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jerzy Kalibabka
Jerzy Kalibabka
W Polsce przybywa oszustów matrymonialnych. Niestety, polskie prawo nie stoi po stronie ofiar: mają nikłe szanse na odzyskanie utraconych pieniędzy, nie mówiąc o stratach moralnych.
Jerzy Kalibabka, nazywany Tulipanem, w latach 70. i 80. uwiódł i wykorzystał blisko dwa tysiące Polek. Jego następcy idą z duchem czasu i sięgają po znacznie bardziej przemyślne narzędzia niż bukiet kwiatów. Coraz rzadziej ofiarami są naiwne dziewczyny z prowincji marzące o księciu z bajki. Dziś to raczej samodzielne kobiety sukcesu, które po wielu godzinach spędzonych w korporacji wracają do pustych mieszkań. I marzą o kimś, z kim mogłyby swój wypracowany status społeczny dzielić. Nie łapią się na prosty podryw.

NASTĘPCY "TULIPANA"

Nowa generacja uwodzicieli uwiarygodnia swoją tożsamość w internecie. Oszuści muszą mieć konto na Facebooku, Twitterze, najlepiej, żeby była tam kilkuletnia historia i pozory normalnego życia. Policja nie prowadzi specjalnych statystyk tego typu przestępstw, ale inspektor Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji, przyznaje, że problem rośnie – a co gorsza, bardzo trudno z nim walczyć.

Współczesny oszust matrymonialny zwykle zaczyna od zarzucenia sieci w internecie. Budowanie fikcyjnej tożsamości w świecie wirtualnym jest stosunkowo proste. Zgromadzenie imponującej listy przyjaciół społecznościowych to praca na kilka dni. Naciągacze rzadko starają się być specjalnie kreatywni. Zwykle podszywają się pod schematyczne profile. Anonimowy, poszukiwany mężczyzna (dotąd niezidentyfikowany), od jakiegoś czasu grasujący na portalach randkowych, podaje się za amerykańskiego żołnierza polskiego pochodzenia, który utknął na wojskowej misji i nie ma za co wrócić do Polski. A właśnie tu chciałby się ustatkować, znaleźć żonę.

– Najpierw czaruje, obiecuje małżeństwo, bierze na litość. Wyłudza drobne sumy, 200-300 dolarów, bo wie, że to dla kobiet zbyt mała strata, aby iść na policję. A potem znika. Za kilka dni pojawia się na innym portalu. Dziś jest Jankiem, jutro Jackiem. Raz jest siwy i nosi okulary, jutro łysy i wąsaty. Nic o nim nie wiadomo, oprócz tego, że naciągnął ponad 30 kobiet – opowiada Agnieszka Pnieziuk, założycielka portalu Oszukana.eu.

LEGENDARNY OSZUST - JERZY KALIBABKA "TULIPAN"

„Tulipan” – legendarny oszust matrymonialny PRL--u – ma dziś 59 lat. Na podstawie jego perypetii powstał głośny serial telewizyjny „Tulipan”. Jak sam przyznaje, w latach 70. i 80. uwiódł ponad dwa tysiące kobiet. Poszukiwany listem gończym w lipcu 1983 r. stanął przed Sądem Rejonowym w Nowym Targu (wcześniej 27 razy uciekł ścigającej go policji). Oskarżono go o dokonanie 103 przestępstw, m.in. kradzieży, wyłudzeń, gwałtów, rozbojów, ucieczek z aresztów śledczych. W jego sprawie zeznawało 230 świadków, z czego dwie setki to młode dziewczyny, które Tulipan uwiódł i oszukał. Kalibabka przyznał się do większości zarzucanych mu czynów, jednak stanowczo zaprzeczał posądzeniom o gwałty. Po ośmiu miesiącach procesu w 1984 r. zapadł wyrok - 15 lat więzienia. Po dziewięciu latach oszust został zwolniony z więzienia. Podobno wrócił do Dziwnowa, rodzinnej miejscowości na Pomorzu, i wiedzie rodzinne życie, prowadzi sklep z warzywami. Sam wielokrotnie zapewniał w wywiadach: – Kochałem każdą kobietę, z którą spałem.

Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu "Wprost", które jest dostępne w formie e-wydania na www.ewydanie.wprost.pl i w kioskach oraz salonach prasowych na terenie całego kraju.

"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na  AppleStore GooglePlay