Raport "Wprost": Dżihad kontra Europa

Raport "Wprost": Dżihad kontra Europa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Seifeddine Rezgui (fot. MILITANT PHOTO VIA AP/EAST NEWS/Zdjęcie ilustracyjne z tygodnika WPROST)
Europa jest w stanie wojny z terrorem. Płaci za nią nie tylko pieniędzmi, lecz także oddając coraz większe pole swoich wolności obywatelskich.
Ostrzeżenie o terroryzmie dla Europejczyków wybierających się na wakacje to dziś rzecz tak naturalna jak przestrogi przed aktywnością kieszonkowców, niehigieniczną żywnością albo ryzykiem zarażenia się egzotyczną chorobą. Foreign Office wśród miejsc podwyższonego ryzyka wymienia państwa arabskie nad Morzem Śródziemnym, ale w tym roku nawet pozostanie w domu nie gwarantuje bezpieczeństwa. Na mapie zagrożeń Francja, Hiszpania i… Wielka Brytania zaznaczone są tym samym kolorem co Tunezja i Egipt.

Niestety nie jest to tylko straszenie przewrażliwionych ludzi Zachodu. Rejestr dokonań zamachowców w ostatnich miesiącach pokazuje wyraźnie, że Europa i Europejczycy naprawdę stali się celem wojujących fanatyków, zwłaszcza tych spod znaku dżihadu. W styczniu dwaj algierscy terroryści atakują paryską redakcję „Charlie Hebdo”. W Belgii siły bezpieczeństwa zabijają dwóch i aresztują trzynastu terrorystów. W lutym dochodzi do ataków w Kopenhadze, w kwietniu i maju albańscy islamiści staczają bitwy z macedońską policją. W czerwcu bojownik państwa islamskiego zabija trzy osoby w austriackim Grazu, a inny samozwańczy dżihadysta atakuje zakłady chemiczne i zabija jedną osobę pod Lyonem. To wszystko kontynuacja fatalnego trendu trwającego od początku XXI w.

NIE MA BEZPIECZNYCH MIEJSC

Do wszystkich znanych niebezpieczeństw związanych z zagrożeniem terrorystycznym w Europie w ostatnich dniach nieoczekiwanie dopisano sytuację w Grecji. Daniel Speckhard, były amerykański ambasador w tym kraju, ostrzegł, że destabilizacja polityczna może spowodować wyrwę w i tak niezbyt szczelnym europejskim systemie ostrzegania i kontroli. Kupienie greckiego paszportu albo przeniknięcie w tłumie imigrantów przestanie być dla grup terrorystycznych problemem. Analitycy zwracają uwagę, że zagrożenie nie jest rozłożone równomiernie. Za strefy szczególnego ryzyka uznano Belgię, Francję, Wielką Brytanię, Niemcy i Holandię. Do ataków i zakładania terrorystycznych komórek dochodziło w Hiszpanii, Austrii, a nawet w spokojnej i tolerancyjnej Skandynawii. W skupiskach emigrantów na Zachodzie ekstremiści mieli długo warunki wręcz cieplarniane. Teraz znaleźli się pod lupą służb, więc nie można wykluczyć, że planowanie kolejnych ataków odbywa się już gdzie indziej. Choćby w Europie Środkowej.

Doskonałej ochrony przed atakami nie ma, ale zawsze należy wyciągać jak najdalej idące wnioski z tego, co już się wydarzyło. Franćois Heisbourg, doradca ds. terroryzmu w Fundacji Badań Strategicznych, ocenia, że prewencja europejskim służbom specjalnym wychodzi nie najgorzej, biorąc pod uwagę, że wielkie, wymagające koordynacji ataki, takie jak na metro londyńskie albo madryckie, zdarzają się naprawdę rzadko.

Komisja Europejska zleca analizy najróżniejszych scenariuszy, np. możliwych ataków na tankowce przewożące ropę naftową. Niestety wykrycie „samotnych wilków”, którzy coraz częściej stają się wykonawcami zamachów, jest prawie niemożliwe. Zwłaszcza jeśli poza sympatiami nic nie wiąże ich z organizacjami terrorystycznymi. Albo jeśli – jak Breivik – sami okazują się ideologami i sprawcami zbrodni.

Walka z terroryzmem na dłuższą metę grozi niestety podkopaniem zaufania społecznego i ograniczaniem swobód obywatelskich.Przykładem są pojawiające się po każdym większym zamachu nawoływania do ograniczania swobody podróżowania w Europie. Dyskusja na temat granic kontroli obywateli w imię ich bezpieczeństwa trwa zresztą od dawna w USA, gdzie szczególnie krytykowane są uprawnienia do kontroli i zbierania danych przez służby specjalne na podstawie ustawy Patriot Act albo program powszechnej inwigilacji Prism.

Także Europa ma w tym względzie własne doświadczenia. Pierwsze ustalenia dotyczące kontroli i zbierania danych przyjęto na poziomie Unii Europejskiej już w...

(...)

Cały artykuł przeczytasz w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost", który jest dostępny w formie e-wydania na www.ewydanie.wprost.pl  i w kioskach oraz salonach prasowych na terenie całego kraju od poniedziałku rano.

"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na  AppleStore GooglePlay