Ratowanie węglowego trupa. Pomoże BGK?

Ratowanie węglowego trupa. Pomoże BGK?

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. materiały prasowe)
Już nie energetyka, ale fundusz inwestycyjny Banku Gospodarstwa Krajowego ma ratować górnictwo. To kolejna odsłona poszukiwania pieniędzy dla tonącej Kompanii Węglowej.

Ministerstwo Skarbu zmienia strategię wobec energetycznych spółek, które miały się zrzucić na ratowanie polskiego górnictwa. Do rozmów w tej sprawie włączył się osobiście minister skarbu Andrzej Czerwiński. Jego zastępca Wojciech Kowalczyk, który wywierał na spółkach silną presję, usunął się w cień. W ubiegłym tygodniu gruchnęło nawet, że Kowalczyk podał się do dymisji, która nie została przyjęta. Wiceminister oficjalnie zaprzeczył i napisał w specjalnym oświadczeniu, że jego"„intencją jest dalsze prowadzenie procesu restrukturyzacji sektora węgla kamiennego”. Faktem jest jednak to, że z przedstawicielami PGE, która nie chce bezpośrednio inwestować w Kompanię Węglową, spotkał się już minister. – Czerwiński chce mieć większy wpływ – mówi nam osoba, która zna tę branżę.

Opór spółek energetycznych

Ministerstwo miało otrzymać z kancelarii premiera jasny komunikat: nie będziemy dążyć za wszelką cenę do realizacji koncepcji wiceministra Kowalczyka. Czytaj: do drenowania spółek energetycznych. To zasadnicza zmiana, bo pomysły Kowalczyka miały do tej pory mocne wsparcie ze strony centrum. A wiceminister cieszył się osobistym wsparciem premier Ewy Kopacz. Kowalczyk, który jest też pełnomocnikiem rządu ds. restrukturyzacji górnictwa, zapewniał, że poradzi sobie z oporem spółek energetycznych. – On potrafi roztaczać strzeliste wizje. Powiedział: pani premier, ja to wszystko ogarnę! I premier mu uwierzyła – mówi nasz rozmówca znający kulisy ratowania górnictwa.

Jak znaleźć 1,5 mld złotych?

Ale prosty plan, jak znaleźć 1,5 mld zł, wobec niespotykanego dotąd solidarnego oporu spółek w zasadzie się rozsypał. Energa odmówiła, PGE negocjuje i gra na zwłokę. Z tarczą wyszedł też Tauron, który był przymuszany do przejęcia kopalni w Brzeszczach.

Ministerstwo szuka więc innych rozwiązań. Na razie przekazało Bankowi Gospodarstwa Krajowego (BGK) pakiet prawie 2 proc. akcji PKO BP o wartości ok. 650 mln zł (bez prawa ich sprzedaży). I wszystko wskazuje, że to BGK wesprze górnictwo przez fundusze inwestycyjne, które kontroluje. W ramach programu "Inwestycje polskie” BGK prowadzi Fundusz Inwestycji Samorządowych, Fundusze Inwestycji Infrastrukturalnych oraz Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw. W górnictwo miałby się zaangażować ten ostatni. Problem tylko w tym, że fundusze też nie mają jeszcze pieniędzy. Według naszych informacji w Ministerstwie Skarbu odbyło się spotkanie w związku z tym, że w funduszach nie ma jeszcze pieniędzy. Zaproszono na nie przedstawicieli: PGE, Grupy Azoty, Kompanii Węglowej i BGK. Celem negocjacji było „domknięcie” funduszu. To pozwoli – jak twierdzą nasi rozmówcy – zarejestrować Nową Kompanię Węglową, która wsparta przez fundusz przetrwa dwa-trzy miesiące. Byle do wyborów.

Więcej na ten temat w najnowszym numerze "Wprost" dostępnym w kioskach od poniedziałku 31 sierpnia. "Wprost" można zakupić także  w wersji do słuchania oraz na  AppleStoreGooglePlay.