„Słabość lewicy to Leszek Miller i jego otoczenie”

„Słabość lewicy to Leszek Miller i jego otoczenie”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef SLD Leszek Miller (fot. Aleksander Majdanski / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
- Uosobieniem tych słabości jest Leszek Miller i jego otoczenie. Należy liczyć się z tym, że dojdzie do wewnętrznych przewartościowań. Skończyła się epoka nieautentycznej lewicy historycznej, czyli tego, co powstało na gruncie PZPR-u – mówił w rozmowie z "Wprost" prof. Kazimierz Kik.

Łukasz Grzegorczyk, Wprost: Wyniki wyborów pokazały, że lewica nie jest potrzebna Polakom?

Prof. Kazimierz Kik: Obecnie lewica jest bezideowa, niewiarygodna i rozbita. Fakt, że nie weszła do Sejmu nie jest jednak dowodem na to, że nie jest ona potrzebna Polakom. Dobrze się stało, że Zjednoczona Lewica, czyli Twój Ruch i Sojusz Lewicy Demokratycznej, nie znalazła się w Sejmie. Ta niewiarygodność i bezideowość trwałaby dalej i postępowałaby marginalizacja lewicy w Polsce. Być może porażka w wyborach doprowadzi do oczyszczenia lewicy z jej największych słabości

Mówiąc o słabościach ma pan na myśli tą bezideowość i niewiarygodność?

Uosobieniem tych słabości jest Leszek Miller i jego otoczenie. Należy liczyć się z tym, że dojdzie do wewnętrznych przewartościowań. Skończyła się epoka nieautentycznej lewicy historycznej, czyli tego, co powstało na gruncie PZPR-u. Na lewicy jest mnóstwo inteligentnych, młodych ludzi, którzy nie mogli przebić się przez mur finansowy stworzony przez państwo. Pieniądze mieli ci, którzy byli nieautentyczni. Wszystko to było cechą tej nieautentycznej lewicy, która miała środki, by blokować młodym dostęp do sceny politycznej. Wiadomo, że na kampanię wyborczą potrzebne są środki. Myślę, że teraz jest szansa na stworzenie autentycznej lewicy socjalnej, a nie światopoglądowej. W Polsce lewica nie może mieć wyznacznika antyklerykalnego ani światopoglądowego.

Zjednoczona Lewica przetrwa, czy wyborcy już nie dadzą się przekonać?

Nie ma takiej możliwości. Ten rozpaczliwy ruch, jakim była próba zgarnięcia wszystkich po to, aby utrzymać się w Sejmie, nie udał się. Cel był bardzo instrumentalny i nie został zrealizowany, więc główna motywacja odpadła.

Jak zmieni się życie polityczne w Polsce bez lewicy w Sejmie?

Mam pewną teorię na ten temat. W tej chwili mamy hegemonię prawicy w polskim życiu politycznym. Jej początkiem była kompromitacja lewicy, która utraciła socjalny elektorat. Teraz czeka nas ewentualny upadek prawicy i powrót lewicy na scenę polityczną w następnej kadencji. Moim zdaniem będzie odbudowywała się lewica socjalna i po części narodowa. Musi ona być wiarygodna. Na pewno nie ma miejsca dla silnych antyklerykalnych poglądów. Świadczy o tym przypadek SLD, od którego odszedł socjalny elektorat. Z czasem ta partia stała się rachityczną roślinką, która zdobywała do 10 procent głosów.

Partia Razem ma szansę na dłużej zaistnieć na scenie politycznej?

Myślę, że tak, to jest początek pewnej drogi, która może prowadzić do połączenia z innymi klubami. Być może w przyszłości będzie coś takiego jak kongres zjednoczonej lewicy polskiej w zupełnie innym składzie personalnym oraz z innym nastawieniem ideowym.