Warszawa jak Budapeszt? Jak Orban poradził sobie z mediami

Warszawa jak Budapeszt? Jak Orban poradził sobie z mediami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Viktor Orban (fot. European Parliament/Flickr)
Wprowadzane przez rząd PiS zmiany funkcjonowania mediów publicznych przyrównywane są do reformy przeprowadzonej przez Fidesz w 2010 r. Jej efekty są jednak mało zachęcające. Najwięcej krytyki zbiera polityka informacyjna telewizji i radia publicznego, które całkowicie podporządkowano rządowi.

Podstawą zmian stała się obowiązująca od początku 2011 r. ustawa medialna, na mocy której powołano posiadającą mocne prerogatywy radę ds. mediów. W jej skład weszły jedynie osoby związane z Fideszem. Uprawnienia rady pozwalają np. na karanie mediów za „niewyważone” opinie albo prowokacje i podburzanie. W rzeczywistości drastycznych kar nie stosowano, ale większość dziennikarzy zachowuje ostrożność, wręcz stosuje autocenzurę.

Ścisły nadzór na mediami publicznymi (radiem, telewizją i agencją informacyjną MTI) umożliwiło stworzenie Funduszu ds. Misji i Majątku Mediów (MTVA). W 2015 r. jeszcze bardziej skupiono sterowanie mediami publicznymi, tworząc spółkę o nazwie Usługodawca Medialny Okolic Budy (BKM). Oficjalnie chodziło o skoncentrowanie finansowania i zwiększenie efektywności. W rzeczywistości scentralizowało to raczej prorządowy przekaz medialny. W środowisku dziennikarskim upowszechniło się przekonanie, że dyspozycyjność jest ważniejsza niż profesjonalizm.

W efekcie w informacjach zaczęła dominować jednostajna propaganda sukcesu i prezentowanie punktu widzenia partii rządzącej. W rozmowach z przedstawicielami władzy nie padają kłopotliwe pytania. Reprezentanci innych opcji pojawiają się w programach z rzadka, a wypowiedziom przedstawicieli opozycji często towarzyszą komentarze dezawuujące ich opinie. Zauważalne są też pozytywne efekty przebudowy mediów publicznych, dotyczą jednak głównie funkcji innych niż informacja. W programach telewizji i radia publicznego znaleźć można ambitniejsze filmy, programy kulturalne, edukacyjne czy ofertę dla dzieci. Są własne formaty programowe, np. wyławianie talentów w dziedzinie popularnej na Węgrzech muzyki folkowej. Tego typu programy są niemal nieobecne w telewizjach prywatnych odwołujących się do prostych, plebejskich rozrywek.

Artykuł ukazał się w najnowszym numerze "Wprost", który trafi do kiosków w poniedziałek, 11 stycznia 2016 r. E-wydanie tygodnika jest także dostępne od niedzieli od godz. 20:00. "Wprost" można zakupić także  w wersji do słuchania oraz na  AppleStoreGooglePlay.