Uwaga! TVN: Podają się za żołnierzy, lekarzy lub biznesmenów i oszukują kobiety. „Straciłam wszystko”

Uwaga! TVN: Podają się za żołnierzy, lekarzy lub biznesmenów i oszukują kobiety. „Straciłam wszystko”

Kadr z materiału programu Uwaga! TVN
Kadr z materiału programu Uwaga! TVNŹródło:X-news/Uwaga
Używają kradzionych zdjęć, podają się za żołnierzy na misji ONZ lub zamożnych biznesmenów. Dziennikarki, wcielając się w rolę pań poszukujących drugiej połówki w sieci, przez kilka miesięcy korespondowały ze scammerami. Czym to się zakończyło? Materiał dziennikarzy programu Uwaga! TVN.

– Nie brałam pod uwagę tego, że to może być nieprawdziwy człowiek. Dlatego, że tak pięknie się do mnie zwracał. Te słowa, które gdzieś tam on do mnie wypowiadał… ja nigdy ich nie słyszałam od najbliższej osoby – opowiada jedna z ofiar scammera. – To było takie wciągające. Gdy się budziłam, zawsze była jakaś wiadomość. Pisał, że mnie kocha, że za mną tęskni. Wysyłał mi filmik, jak gra na gitarze, jak śpiewa. Mam córkę z zespołem Downa i po prostu chciałam założyć jej normalną, prawdziwą rodzinę – dodaje inna kobieta. Scammerzy zdają sobie sprawę, że wykorzystują kobiety, które długo czekają na miłość.

– Będąc w związku, mając szczęśliwą rodzinę, łatwo jest oceniać kogoś, kto jest przez wiele lat sam. (A te kobiety – red.) nagle dostają komplement, po wielu latach. I ten komplement nie jest jeden, a jest ich dziesięć. Oszuści wiedzą, że kiedy osoba z niskim poczuciem wartości, nagle dostaje zastrzyk energetyczny, to trochę jest jak na haju – tłumaczy Katarzyna Kucewicz, psycholog i terapeutka.

Jednak za czułymi słowami w sieci czai się bezwzględność scammera. Oszuści zwykle nie polują na zamożne panie, nawet, jeśli wiedzą, że ich ofiara jest w życiowych tarapatach, to nie skłania ich to od odstąpienia od ich zamiarów.

Wspólne życie i pomoc

Mąż pani Alicji, jednej z ofiar scammera, miał ciężki udar, a po nim komplikacje. Scammer obiecywał wspólne życie i wybudowanie domu opieki, w którym mógłby mieszkać także chory mąż kobiety. – Moja mama też była chora, mieszkaliśmy wszyscy razem. I było tak, że nie spałam nocami, dlatego weszłam w . Pisałam, a on mówił, że będzie nam pomagał – opowiada.

Zawsze, wcześniej czy później, pojawia się prośba o pieniądze. – Przysłał mi weksel, że był w ministerstwie. Ma do odebrania dwa miliony dolarów i musi ponieść opłaty. No i zaczęło się. Były to opłaty za uaktywnienie konta bankowego. To wyglądało, tak jakby z banku pisali do mnie, że już konto jest aktywne, „tylko musi pani jeszcze wpłacić to i to, do końca uaktywnienia tego konta” – przywołuje ofiara scammera.

Kobieta, żeby zdobyć pieniądze, zapożyczała się. – Jak mój mąż był jeszcze sprawny, zapytał: „A jak oni nas oszukają”. A ja mówię: „My nie oszukujemy, to oni nas nie oszukają” – przywołuje kobieta. Oszust szedł w zaparte. – Powiedział: „Pożycz, zaraz oddamy, zaraz wszystko oddamy, to tylko parę dni”. Te parę dni ciągle się przesuwało. Straciłam pół miliona plus resztę, dużo, które jeszcze pożyczyłam od ludzi. Teraz zostaje bez mieszkania, bo zostaje mi zabrane. Jeszcze umarł mój mąż, straciłam wszystko – przyznaje kobieta.