Warszawa. Zwolnienia pracowników lotniska. Nie zauważyli konferencji Trzaskowskiego

Warszawa. Zwolnienia pracowników lotniska. Nie zauważyli konferencji Trzaskowskiego

Lotnisko Chopina w Warszawie
Lotnisko Chopina w Warszawie Źródło:Facebook / Fot. Dariusz Kłosiński/Lotnisko Chopina w Warszawie
Przed wyborami Rafał Trzaskowski zorganizował konferencję prasową na pętli przy Lotnisku Chopina. Tam wyraził swój sprzeciw w sprawie zamknięcia Okęcia jako następstwa wybudowania CPL. Pracownicy lotniska nie reagowali, za co spotkały ich konsekwencje służbowe. O sprawie napisała „Gazeta Wyborcza”.

Tuż przed wyborami samorządowymi Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta stolicy, rozpoczął akcję „24 h dla Warszawy”. Trwała ona do rozpoczęcia ciszy wyborczej. Kandydat przemierzał Warszawę wynajętym miejskim autobusem elektrycznym. Trzaskowski pojawił się m.in. na pętli przy Lotnisku Chopina. Tam wyraził swój sprzeciw w sprawie zamknięcia Okęcia jako następstwa wybudowania Centralnego Portu Lotniczego.

Dwie godziny po pojawieniu się na lotnisku, według doniesień „Gazety Wyborczej”, pracownicy lotniska spotkali się z prezesem Portów Lotniczych i dyrektorem Lotniska Chopina Mariuszem Szpikowskim. Dyrektor miał zarzucać im, że nie zareagowali na autobus Trzaskowskiego, „który kilkanaście minut stał na światłach awaryjnych na przystanku przed wejściem na terminal”. Dodał, że nie zauważyli „kamer wielkości wyrzutni rakiet” oraz samego kandydata, który chodził po terminalu z czterema innymi osobami. – Chodzi o niedopilnowanie procedur bezpieczeństwa – powiedział „Gazecie Wyborczej” Piotr Rudzki z  – Prywatny autobus stał w miejscu do tego nieuprawnionym, zajmował nitki dojazdowe do lotniska. Pracownicy powinni byli zareagować – dodał.

Zawieszenia i zwolnienia pracowników

Z ustaleń gazety wynika, że 20 października zostało zawieszonych 11 pracowników służby ochrony lotniska, dwóch ich dowódców, dwóch dyżurnych i dwie osoby z działu public relations. Już następnego dnia większość wróciła do wykonywania swoich obowiązków. Cztery osoby jednak wciąż czekają na decyzję przełożonych. Piotr Rudzki zaznaczył, że do działu kadr już trafiły wypowiedzenia umów o pracę dla tych osób.

Do sprawy odniósł się Marcin Kierwiński, poseł . Polityk stwierdził w komentarzu dla „Gazety Wyborczej”, że „pętla autobusowa to teren publiczny”. Dodał, że zwolnione osoby będą mogły liczyć na wsparcie ze strony jego ugrupowania.

Czytaj też:
Strajk pracowników LOT-u. Odwołano kolejne połączenia