Brudziński po proteście rolników: Chuliganeria, która sprowadziła niebezpieczeństwo, musi ponieść konsekwencje

Brudziński po proteście rolników: Chuliganeria, która sprowadziła niebezpieczeństwo, musi ponieść konsekwencje

Joachim Brudziński
Joachim Brudziński Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Stołeczna policja poinformowała, że o zatrzymaniach w związku z protestem rolników na placu Zawiszy w Warszawie. Akcję Agrounii skomentował także szef MSWiA Joachim Brudziński.

– Z najwyższym szacunkiem podochodzę do rolników, ale w tym wypadku chuliganeria, która sprowadziła realne zagrożenie zdrowia i życia na placu Zawiszy, musi ponieść konsekwencje wynikającego z obowiązującego w Polsce prawa – powiedział szef MSWiA w rozmowie z telewizją wPolsce.pl. Joachim dodał, że świętym prawem jest prawo do demonstracji i sprzeciwu, ale nigdy kosztem bezpieczeństwa, czy zdrowia innych obywateli. Tymczasem stołeczna policja przekazała, że po protestach rolników zostały już zatrzymane pierwsze osoby. Kilkadziesiąt kolejnych osób jest legitymowanych, policjanci ustalają także tożsamość pozostałych uczestników tego zdarzenia. Zabezpieczono monitoring miejski.

twitter

Świńskie łby, jabłka i płonące opony na jezdni

Grupa około 200 rolników zablokowała jedno z najważniejszych skrzyżowań w stolicy – przy placu Zawiszy. W godzinach porannego szczytu protestujący rozłożyli na jezni jabłka i świńskie tusze. Podpalili także siano oraz opony. – Robiliśmy to świadomie w jednym miejscu.Kiedy zaczynaliśy strajki lokalnie mówiliśmy, że jak polskie produkty nie będą się sprzedawać, to przywieziemy je do Warszawy. I tak będzie jeszcze nie raz. Jeśli rząd nie będzie pracował na rzecz polskich rolników, wówczas Warszawa zostanie przecięta na pół – tłumaczył lider Agrounii.

twitter

zostali odcięci od drogi, to symboliczne pokazanie rolników odciętych od rynków sprzedaży w Polsce. To przedsmak, tego co może wydarzyć się w najbliższych dniach. Pokazaliśmy, że państwo nie jest przygotowane do rządzenia. Jeśli ktoś nie potrafi bronić ulicy, to jak może obronić Polskę przed napływem wątpliwej jakości produktów z innych krajów? – mówił Michał Kołodziejaczak. Rolnicy po apelu policji postanowili opuścić plac Zawiszy w Warszawie.

Postulaty protestujących

Rolnicy domagają się m.in. zagwarantowania 50 proc. polskich towarów w supermarketach i oznakowania wszystkich towarów flagami kraju pochodzenia. Chcą też skutecznej walki z ASF i nałożenia na Rosję embarga na sprzedaż do Polski węgla kamiennego – do czasu zniesienia przez Rosję ograniczeń w eksporcie polskich owoców i warzyw. Wśród postulatów jest także Audyt rolniczych związków zawodowych i funduszy promocji żywności oraz reforma tych instytucji.

Czytaj też:
Protest rolników w Warszawie. Świńskie łby, jabłka i płonące opony na jezdni

Źródło: WPROST.pl / wPolsce.pl