Wszystko rozpoczęło się od zwykłej kontroli. Jak relacjonował rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak, po północy policjanci z wydziału patrolowo-wywiadowczego z Warszawy zatrzymali na placu Zawiszy pojazd marki chevrolet. Już po chwili zorientowali się, że w pojeździe znajdują się narkotyki.
Uciekający przestępcy potrącili policjanta
Kiedy na jaw wyszło, że cudzoziemcy jadący samochodem mają przy sobie zakazane substancje, wydarzenia gwałtownie przyspieszyły. Kierujący pojazdem gwałtownie ruszył, potrącając policjanta. Mundurowy przez pewien czas znajdował się na masce pojazdu. Po kilkunastu metrach spadł na jezdnię, szczęśliwie unikając kół pojazdu.
Za uciekającymi dilerami rozpoczęto pościg, do którego wkrótce włączyły się radiowozy okolicznych patroli. Samochód uciekinierów udało się szybko odnaleźć, jadący nim mężczyźni postanowili uciekać dalej na nogach. Pierwszego zatrzymano niedaleko porzuconego pojazdu. Był obywatelem Gruzji. Na drugiego natrafiono w przejściu podziemnym przy hotelu Marriott. Był obywatelem Ukrainy, odurzonym narkotykami.
Warszawa. Przechwycono spore ilości narkotyków
Przy Gruzinie funkcjonariusze znaleźli mefedron, metamfetaminę i marihuanę. W trakcie dalszych czynności zabezpieczono też LSD, haszysz oraz inne substancje, które wymagają dokładniejszego zbadania. Rzecznik KSP podkreślał, że można było z nich przyrządzić kilkaset porcji.
Potrąconemu w trakcie zdarzenia policjantowi została udzielona niezbędna pomoc. Trafił on do szpitala, gdzie oceniono, że na szczęście skończyło się tylko na złamanej nodze. Jak przekazała warszawska policja na Twitterze, dalsze czynności w sprawie prowadzone są pod nadzorem prokuratury.
Czytaj też:
Jeździł kradzionym karawanem, a wcześniej pił. Auto ukradł na TargówkuCzytaj też:
Skandaliczne zachowanie policjantów wobec kierowcy z Ukrainy. Finał sprawy