Olejniczak zaatakowany przez Munio, dostał czerwoną kartkę

Olejniczak zaatakowany przez Munio, dostał czerwoną kartkę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojciech Olejniczak (fot. Wikipedia)
Kandydatka na prezydenta Warszawy Katarzyna Munio uważa, że Wojciech Olejniczak musi wziąć na siebie odpowiedzialność za zaniedbania dotyczące m.in. sportu i edukacji, do których doszło - według niej - w mijającej kadencji samorządowej, gdy stolicą rządziły PO i SLD. Olejniczak - kandydat SLD na prezydenta Warszawy - powiedział, że nie będzie komentować zarzutów Munio.
Według kandydatki Wspólnoty Samorządowej Olejniczak w swojej kampanii wyborczej "kreuje się na lidera konstruktywnej krytyki skierowanej przeciwko rządzącym Warszawą", a "zapomina", że stolicą w obecnej kadencji samorządu rządzi koalicja PO-SLD. Munio uważa, że kandydat SLD, który był szefem swojej partii w 2006 roku, odpowiada za podpisanie wtedy porozumienia programowego z PO w stolicy. Dlatego też, według niej, Olejniczak musi wziąć odpowiedzialność za niezrealizowane obietnice dotyczące sportu i edukacji, bo - jak podkreśliła Munio - za te dwa obszary odpowiada w Warszawie SLD, zgodnie z porozumieniem programowym z Platformą.

"Niech przeprosi Polonię"

Munio uważa, że SLD odpowiada m.in. za "niesprawiedliwy podział środków na inwestycje sportowe" w stolicy. W tym kontekście wymieniła, że na remont stadionu Polonii przeznaczono "20 razy mniej środków" niż na modernizację stadionu Legii. Munio uważa, że "nikt inny jak tylko Wojciech Olejniczak powinien przeprosić kibiców Polonii" za to, że stadion ich drużyny nie rozbudowuje się tak, jak by tego chcieli. Zdaniem Munio ludzie rekomendowani do władz Warszawy przez SLD niewiele zrobili też, by przyspieszyć budowę nowych przedszkoli i żłobków.

"Haniebna polityka wobec dzieci"

Według kandydatki, stolica prowadzi "nierówną, niesprawiedliwą, haniebną politykę" w kwestii środków na edukację dzieci niepełnosprawnych. Zdaniem Munio zwiększona subwencja oświatowa przeznaczona specjalnie na edukację niepełnosprawnych dzieci nie trafia tam, gdzie powinna. - Te pieniądze w miejskim worku oświatowym nikną, nie idą potem "za dzieckiem". To jest pewnego rodzaju kradzież. One w budżecie miasta są, ale nie chodzi o to, żeby były w budżecie miasta, one miały trafić do konkretnych dzieci - powiedziała kandydatka na prezydenta stolicy. Jak stwierdziła, to też jest "wina ludzi, którzy są rekomendowani przez Olejniczaka".

Podsumowując swoje zarzuty w stosunku do Olejniczaka, Munio trzymając w rękach czerwony karton, powiedziała, że daje kandydatowi SLD "czerwoną kartkę" za "sport, edukację i niepełnosprawne dzieci".

zew, PAP