Koronawirus w Polsce. Dlaczego rząd nie chce szczepić dzieci przed wakacjami? #MówiącWprost odc.12

- Dziwi mnie to, że Ministerstwo Edukacji i minister Dworczyk nie potrafią przeprowadzić szczepień dzieci od 12 roku życia jeszcze przed wakacjami, w czerwcu w szkołach – mówi Robert Feluś w programie #MówiącWprost.

Komisja Europejska wyraziła zgodę na szczepienie przeciwko COVID-19 osób w wieku 12-15 lat. Nastolatki mają otrzymać preparat Pfizera. Jednak polscy uczniowie nie zostaną przed zakończeniem roku szkolnego. Chociaż – wbrew opiniom wielu ekspertów – uczniowie powrócili do nauki stacjonarnej lub hybrydowej, to program szczepień nie obejmie ich.

- Dziwi mnie to, że Ministerstwo Edukacji i minister Dworczyk nie potrafią przeprowadzić szczepień dzieci od 12 roku życia jeszcze przed wakacjami, w czerwcu w szkołach. Słyszymy, że już można za zgodą rodziców szczepić dzieci od 12 roku życia i że ta akcja będzie robiona w szkołach od września. Pomysł w odniesieniu do terminu jest co najmniej średnio trafiony. Nie wiadomo przecież, co będzie we wrześniu: czy będzie w ogóle szkoła stacjonarna, czy nie będzie kolejnej fali pandemii. Teraz te dzieci siedzą w szkołach i generalnie się nudzą. Można byłoby je – za zgodą rodziców – zebrać, zaszczepić i w ten sposób zabezpieczone jechałyby na wakacje – uważa Robert Feluś, który odniósł się do tego tematu w programie „Mówiąc Wprost”.

Z kolei Joanna Miziołek odniosła się do innego wydarzenia, które miało miejsce w minionych dniach. Chodzi o negocjacje Pawła Kukiza z Jarosławem Kaczyńskim. – Paweł Kukiz jest zafascynowany Jarosławem Kaczyńskim. W wywiadzie dla „Wprost” prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił, że Kukiz będzie współpracownikiem. Oni ustawili się w takiej pozycji uczeń i mistrz. Uczniem oczywiście jest Paweł Kukiz, który chyba jest wpatrzony w Jarosława Kaczyńskiego jak w obrazek – mówi Joanna Miziołek.

Czerwiec to miesiąc dumy środowisk LGBT. Paradoksalnie – jak wspomina Joanna Miziołek – dokładnie rok wcześniej, w czerwcu 2020 roku, w kampanii wyborczej głównym tematem było LGBT. Temat wywołany przez sztabowców Andrzeja Dudy, został narzucony wszystkim . „Próbuje nam się wmówić, że to ludzie. A to jest po prostu ideologia” – mówił o osobach LGBT ówczesny kandydat na prezydenta podczas jednego ze spotkań wyborczych.

– To zaskakujące, że w czasie, kiedy szalała pandemia, głównym tematem dyskusji były właśnie osoby LGBT – mówi dziennikarka Wprost. Przypomniała także, że było to zagadnienie, które niekoniecznie odzwierciedlało realne poglądy Andrzeja Dudy. – W późniejszym wywiadzie dla Wprost przyznał, że poważnie rozważyłby podpisanie ustawy o związkach partnerskich – wspomina Joanna Miziołek.