Koronawirus w Polsce. Bosak o wpływie szczepień: rząd manipuluje danymi #MówiącWprost odc. 30

- Właściwe dla polityka jest to, żeby zachęcać obywateli do tego, żeby konsultowali się indywidualnie z lekarzami. Nie jesteśmy od tego, żeby angażować się w promocję któregokolwiek z dużych koncernów. Uważam za nieodpowiedzialne ze strony polityków i czynników rządowych, żeby traktować kilka zupełnie innych konstrukcji szczepionek, jako jeden produkt. I dokonywać uśrednienia ich cech – uważa Krzysztof Bosak, który jest gościem 30. odcinka programu #MówiącWprost.

Poseł Konfederacji przyznał, że na miejscu rządu nie angażowałby aktorów czy sportowców, posłów czy mediów do promowania szczepień. – Zrobiłbym to, co robią niezależni lekarze prześladowani przez Naczelną Izbę Lekarską, czyli publikował na bieżąco wszystkie informacje z całego świata i komentował. Ustanowiłbym niezależną od Sanepidu instytucję, zbierającą informacje o negatywnych odczynach poszczepiennych. Uchwaliłbym fundusz rekompensat dla tych, który ucierpieli w wyniku szczepionek – wylicza.

Krzysztof Bosak skomentował także sprawę pozyskania unijnych środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy. – Poradzilibyśmy sobie bez tych funduszy. Chociaż trafniejsza jest nazwa Europejski Fundusz Zadłużenia. W Polsce niczego nie zburzono, żeby musieć to odbudowywać. Nasze stanowisko było takie, że my w ogóle w to nie powinniśmy wchodzić. Jeżeli jednak rząd Mateusza Morawieckiego wszedł w to, ogłosił sukces, to teraz muszą wypić piwo, którego sobie nawarzyli. Sądzę, że ostatecznie te pieniądze dostaniemy, ale rząd zostanie zmuszony do różnorakich ustępstw politycznych – uważa Krzysztof Bosak.

Poseł Konfederacji w programie „Mówiąc Wprost” odniósł się także do sprawy rosnącej inflacji oraz coraz bardziej dotkliwych podwyżek. – PiS stosował politykę podnoszenia podatków przez cały okres swoich rządów i nakładania nowych danin. PiS nie zakwestionował wzrostu cen produkcji energii i ciepła, co przekłada się na wyższe ceny. Rząd Morawieckiego zgodził się na zaostrzenie polityki unijnej – mówił poseł.

Konfederacja jest partią, która otwarcie krytykuje Unię Europejską, dlatego w trakcie rozmowy padło pytanie, czy poseł widzi jakieś pozytywne aspekty naszego członkostwa w UE. – Wymiana gospodarcza oraz swoboda poruszania się – wymienił Krzysztof Bosak. Zwrócił jednocześnie uwagę na szereg problemów, które są związane z obiema dziedzinami. I dodaje: – Jeżeli społeczeństwo stwierdzi, że to nam się przestało opłacać, to wyjdziemy tak jak Brytyjczycy. Na razie jesteśmy od tego bardzo odlegli.

Wspomniał m.in., że swoboda przemieszczania ma też swoje słabe strony. – Brak granic wewnętrznych w UE bardzo ułatwia kryzysowi migracyjnemu. Ci ludzie, którzy próbują forsować naszą wschodnią granicę, powinni zderzać się z niemieckimi służbami migracyjnymi. Zderzają się z naszymi, bo my strzeżemy zewnętrznej granicy UE – mówi poseł.

Poseł Konfederacji odniósł się także do trwającego kryzysu przy granicy polski-białoruskiej. – Przede wszystkim nie powinien nikt się przedostawać przez naszą granicę. Gdybyśmy całą granicę uszczelnili, to Łukaszenka by odpuścił. Tak długo, jak są luki w granicy, tak długo Łukaszence się to opłaca – uważa Krzysztof Bosak. Parlamentarzysta dodał: – Mamy prawo cofać ludzi, którzy się przedostaną nielegalnie. Jeżeli mamy jakieś uzasadnione podejrzenia, że dana osoba chce złożyć wniosek o azyl w Polsce, i taka osoba wygląda np. na pobitą w trakcie przesłuchania na Białorusi i jest w stanie udowodnić, że jest ofiarą reżimu, to takim osobom azylu należy udzielać. Polskie państwo w ubiegłym roku udzieliły kilkanaście tysięcy takich azylów, o czym się mało mówi – dodaje.

Poseł Konfederacji zwraca także uwagę na to, że osoby, które są niezdolne do samodzielnego poruszania się, kobiety z dziećmi lub samotne dzieci – oni wszyscy zasługują na to, żeby udzielić im schronienia. – Powinniśmy traktować migrantów humanitarnie, ale mając świadomość, że część z nich jest po prostu cwaniakami, a część ofiarami sytuacji, w której się znalazła – dodaje.

Kryzys migracyjny sprawia, że polskie władze starają się części imigrantów zapewnić schronienie. Jednak – na co zwraca uwagę Krzysztof Bosak – „rząd tworząc obóz dla uchodźców na poligonie w Wędrzynie przy granicy niemieckiej, poniekąd stwarza tym ludziom nadzieję. – Ludzie, którzy trafili na obozów na Litwie, które to placówki są w reżimie półotwartym, mogą wyjść i już nie wracają. Litwini tak sobie z tym problemem poradzili. Nie wiem, czy rząd polski ma podobny pomysł – zobaczymy – mówi Bosak.

Poseł Konfederacji nie chciał odnosić się do kwestii tzw. dzieci z Michałowa, ponieważ w tej sprawie jest wiele sprzecznych informacji. – Nie możemy być naiwniakami, którzy pozwolą zrobić z dzieci żywe tarcze. Jeżeli zrobimy to, o co postulowała jedna z posłanek Lewicy, czyli rodziny z dziećmi przepuszczać, to nie miną 2 tygodnie i w samolotach będziemy mieli tylko rodziny z dziećmi. Przestrzegam przed naiwnością, ale nie możemy się posuwać do okrucieństwa – uważa Krzysztof Bosak.