Nie będzie Facebooka, Netfliksa czy YouTube'a w Rosji? Ukraina wystąpiła z apelem

Nie będzie Facebooka, Netfliksa czy YouTube'a w Rosji? Ukraina wystąpiła z apelem

Netflix, zdjęcie ilustracyjne
Netflix, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / wutzkohphoto
Mychajło Fedorow, ukraiński wicepremier i minister transformacji cyfrowej, przekazał, że zwrócił się do prezesów Google, YouTube, Apple, Netflix, Facebooka i Instagrama o zablokowanie lub ograniczenie funkcji tych mediów w Rosji.

W piątek 25 lutego wicepremier Ukrainy zwrócił do dyrektora generalnego Google Sundara Pichaia, dyrektor generalnej YouTube Susan Wojcickiej i CEO Netfliksa Teda Sarandosa. „Poprosiłem YouTube o zablokowanie rosyjskich mediów propagandowych, które nazywają nas nazistami i narkomanami, kłamią i promują wojnę. Poprosiłem Meta o zablokowanie Facebooka i Instagrama. Poprosiłem Netflix o zablokowanie usługi przesyłania strumieniowego w Rosji” – poinformował w oświadczeniu zamieszczonym na Facebooku Mychajło Fedorow.

facebook

Na Twitterze przekazał z kolei, że poprosił Tima Cooka, dyrektora generalnego Apple, aby przestał dostarczać usługę i produkty do Rosji i zablokował Apple App Store.

twitter

Także w piątek władze Rosyjskie podały, że ograniczyły dostęp swoim obywatelom do Facebooka. Wszystko w odpowiedzi na to, że serwis podjął działania przeciwko propagandzie szerzonej przez cztery wspierane przez Kreml portale informacyjne. Nathaniel Gleicher, szef polityki bezpieczeństwa Facebooka, ogłosił minionej nocy, że zablokowano możliwości monetyzacji treści i wyświetlania reklam w kontekście rosyjskich mediów państwowych. Jak podał, posty te będą też oznaczane specjalną naklejką.

Netflix ma problem

„Amerykański gigant streamingowy może być jednak zmuszony do tego, aby transmitować propagandę Kremla” – podaje Politico. Dlaczego? 1 marca Netflix zostanie objęty szeregiem nowych zobowiązań w kraju Władimira Putina po tym, jak w ubiegłym roku został dodany do rejestru „usług audiowizualnych”, który nadzorowany jest przez agencję Roskomnadzor. Agencja ta wprowadziła rejestr firm dostarczających usługi audiowizualne, które przekraczają 100 tysięcy użytkowników dziennie. Dana firma ma obowiązek przestrzegania rosyjskiego prawa, a także musi założyć rosyjski oddział z fizyczną siedzibą w kraju. Platforma VoD widniejąca w rejestrze musi zapewnić obywatelom danego kraju dostęp do 20 federalnych kanałów telewizyjnych, w tym m.in. Channel One, NTV czy Spas. Chociaż Netflix nie wypowiedział się jeszcze w tej sprawie, wszystko wskazuje na to, że nie wycofa się z rosyjskiego rynku ze względu na interesy komercyjne.

Czytaj też:
Kolejna akcja Anonymous? Strona internetowa Kremla „leży”. Problemy mają też agencje TASS, RIA i Interfax

Źródło: Politico / Wprost.pl