Pomoc dla Ukrainy. „Wprost” inicjuje akcję z Fundacją Świętego Mikołaja

Pomoc dla Ukrainy. „Wprost” inicjuje akcję z Fundacją Świętego Mikołaja

Pomóż dzieciom z „Wprost”
Pomóż dzieciom z „Wprost” Źródło: WPROST.pl
Redakcja „Wprost” postanowiła przekazać 100% przychodu ze sprzedaży subskrypcji cyfrowych w marcu 2022 dla pogrążonej w wojnie Ukrainy. Środki trafią do Fundacji Świętego Mikołaja, która zajmuje się pomocą ukraińskim dzieciom.

Fundacja Świętego Mikołaja od lat wspiera ukraińską ludność w toczącym się od 2014 roku konflikcie. Wolontariusze są szczególnie blisko cierpiących w wyniku wojnyu dzieci. To z myślą o nich w 2019 roku powstała świetlica w ukraińskim Mariupolu. Miejsce, w którym mogły zaznać spokoju i beztroski, pozostając pod fachową opieką psychologiczną.

„Dzieci żyjące najbliżej linii frontu cierpią z powodu chronicznego lęku i niepewności. Dźwięki ostrzału i walki to okrutna codzienność wielu z nich. Od początku 2019 roku Fundacja Świętego Mikołaja pomaga dzieciom z ukraińskiego Mariupola – miasta, które znajduje się pod silnym ostrzałem wojsk rosyjskich” – napisała Fundacja Świętego Mikołaja.

Mariupol został ostrzelany już w pierwszym dniu rosyjskiej inwazji. Brakuje tam światła, prądu, miasto okrążone jest wojskami wroga. W obliczu trwającej na Ukrainie wojny Fundacja nie zamierza zaprzestać działań pomocowych. Chociaż świetlica została zamknięta, przedstawiciele Fundacji są w stałym kontakcie z lokalnymi działaczami.

Jak wygląda sytuacja w Mariupolu?

Jednym z nich jest pan Roman Yachruk z Maltańskiej Służby Pomocy. Mężczyzna prowadzi kuchnię polową, która codziennie daje wyżywienie tysiącom osób. W rozmowie z „Wprost” przekazał informację na temat aktualnej sytuacji w Iwano-Frankiwsku, gdzie obecnie się znajduje. Ponieważ miasto jest mocno wysunięte na zachód, jest tu jeszcze dość spokojnie. Dzięki temu wolontariusze mogą skupić się na prowadzeniu kuchni polowej dla wojska i wszystkich potrzebujących.

Zadanie wojny to nie tylko walka z bronią, wybicie ludzi – mówił – to wybicie naszych emocji, poczucia solidarności. Chcą, żebyśmy się bali, stracili porozumienie, komunikację ze sobą, cały swój świat. Tak naprawdę to wygląda – tłumaczy.

Z jego wypowiedzi wybrzmiewa, że ludzie bardzo się jednoczą w obliczu konfliktu. Ostatnio, gdy kobieta urodziła dziecko w schronie, inne osoby zrobiły wyrwę, by wejść do zamkniętego sklepu i przynieść jej mleko. Był też 4-letni chłopczyk, który bardzo bał się przebywać w schronie. Powiedział, że lepiej poczułby się na górze, z wojskiem. Mama pozwoliła mu wyjść, a żołnierze ukryli go w bezpiecznym miejscu za czołgami. Dali mu herbaty, chłopiec na chwilę zasnął.

W trakcie naszej rozmowy mężczyzna dostaje informację o tym, że na Ukrainę idzie już armia Białoruska. Pytany o to, czy nie chce uciekać, odpowiada spokojnym głosem, że ma tu co robić. Są pracujący na kuchni wolontariusze, kapelani, psychologowie. – Kuchnia pracuje, ludzie są razem, wszyscy razem mają większe poczucie bezpieczeństwa – mówi. Martwi się jedynie o korytarze humanitarne w kierunku Polski, aby nie były zniszczone. To kłamstwo, że Putin atakuje jedynie infrastrukturę wojskową – tłumaczy pan Roman.

Żal do Zachodu i wdzięczność dla Polski

Mężczyzna ma duże poczucie żalu wobec zachodnich przywódców. Wiele słyszał o silnych europejskich wartościach, takich jak demokracja, prawo, wolność, wsparcie społeczności. Według niego Ukraina chciała iść w stronę tych wartości. Jednak kiedy została zaatakowana przez Rosję, jest pozostawiona przez kraje, które te wartości wyznają. Naród ma wręcz poczucie zdrady i apeluje o pilną pomoc.

Oni chcieliby zniszczyć cywilizację, zniszczyć demokrację, zniszczyć nasz chrześcijański, wolny świat. To nie idzie o walkę między Ukrainą a Rosją – idzie o walkę za cywilizację. Wartości, takie jak życie, wartości kraju. Teraz Ukraina stoi na granicy tych wartości – dodaje mężczyzna.

W geście rozpaczy prosi, by poza pomocą humanitarną... wołać. Wołać do przywódców państw zachodnich, aby usłyszeli krzyk Ukrainy. By żyli wyznawanymi przez siebie wartościami. Wspomina też ogromną rolę, jaką Polska odgrywa w pomocy uchodźcom.

Pomóż dzieciom z „Wprost”

„Czujemy ogromne wsparcie od naszych przyjaciół z Polski. Nasi partnerzy szkolili nas przez lata pod względem medyczny, technicznym. Mamy dzięki wam dodatkowy sprzęt, wiedzę, uniformy, przeszkolonych ludzi. Oni mają doświadczenie już z Majdanu. Dziękujemy za wsparcie Fundacji Św. Mikołaja, która zajmuje się dziećmi w Mariupolu. Oni byli tam najbliżej, gdzie już od ośmiu lat toczyła się wojna. Te dzieci żyły w tej sytuacji, w której znalazła się nagle cała Ukraina”. – Dziękujemy tym, którzy wspierają naszych partnerów: Fundację Świętego Mikołaja, Krzyż Maltański, Caritas, Kościół.

Państwu Waszemu i Waszym obywatelom jesteśmy bardzo wdzięczni. Wy, jak nikt inny w Europie czujecie z kim my mamy do czynienia.

„Wprost” przekazuje środki Fundacji Świętego Mikołaja

W związku z atakiem Rosji na Ukrainę dokonanym 24 lutego 2022 wiele organizacji, firm i prywatnych darczyńców zaangażowało się w pomoc poszkodowanym. Ma ona wymiar zarówno finansowy, jak i materialny czy informacyjny. Redakcja „Wprost” postanowiła przyłączyć się do tego szlachetnego dzieła, przekazując 100% przychodu ze sprzedaży subskrypcji cyfrowych w marcu 2022 na pomoc Ukrainie.




Subskrybuj Wprost i wesprzyj dzieci poszkodowane na wojnie w Ukrainie
Pomagam


Czytaj też:
11-letni uchodźca: „Tata został w kraju. Zastanawiam się, czy jest większym bohaterem, czy głupcem”