Wojna na Ukrainie. Rosyjski konwój wciąż stoi pod Kijowem. Gen. Różański: Kolumna jest trzymana jako odwód

Wojna na Ukrainie. Rosyjski konwój wciąż stoi pod Kijowem. Gen. Różański: Kolumna jest trzymana jako odwód

Wojna na Ukrainie
Wojna na Ukrainie Źródło:Newspix.pl / Abaca
Niedaleko Kijowa stoi długi na 64 kilometry konwój rosyjskich wojsk. Pojawiały się już doniesienia, że konwój utknął przez brak paliwa i problemy logistyczne. – Skłaniałbym się jednak do tego, że kolumna jest trzymana jako odwód, który może zostać użyty wtedy, kiedy Rosjanie zamkną pierścień okrążenia wokół Kijowa – ocenił w „Fakcie” gen. Mirosław Różański.

Światowe media obiegły w minionym tygodniu zdjęcia satelitarne, które pokazują ogromy konwój rosyjskiego wojska na przedmieściach Kijowa. Z najnowszych doniesień wynika, że konwój rozciąga się na długości aż 64 kilometrów, jednak nie porusza się już do przodu. Reuters informował, że Rosjanie zmagają się z podstawowymi wyzwaniami logistycznymi, w tym z brakami żywności i paliwa. Rzecznik Pentagonu ocenił, że konwój wstrzymały „problemu z logistyką”, ale również opór ukraińskich wojsk.

W sobotę Ośrodek Studiów Wschodni informował, że Rosjanie rozkładają wokół Kijowa sieć rurociągów. – To nic nowego. Znamy z praktyki, że wojska mają umiejętności układania polowych naziemnych rurociągów, które dostarczają paliwo w rejon, gdzie działają wojska - tłumaczył w rozmowie z „Faktem” gen. Mirosław Różański. Jak dodał, celem ukraińskich sił może teraz być zniszczenie tych rurociągów. – To jest często bardziej skuteczne niż walka frontowa, bo wojska bez amunicji i dostaw paliwa przemieszczać się nie mogą - zaznaczył.

Wojna na Ukrainie. Konwój pod Kijowem stoi w miejscu

Dlaczego właściwie konwój od kilku dni stoi w miejscu? – Ten konwój to zwykła kolumna brygadowa, która nie stanowi o potędze Rosji. To jednak potencjał, który jest istotny dla obrońców Kijowa. Jeżeli te wojska miałyby się zbliżać od strony północnej, na pewno będą stanowiły niemałe zagrożenie – stwierdził generał. – Konwój stoi od kilku dni, co może świadczyć o tym, że nie funkcjonują elementy związane z aprowizacją i logistyką tej jednostki wojskowej – zauważał.

– Bardziej skłaniałbym się jednak do tego, że kolumna jest trzymana jako odwód, który może zostać użyty wtedy, kiedy Rosjanie zamkną pierścień okrążenia wokół Kijowa. Wtedy ta kolumna ruszy na stolicę Ukrainy. Długie funkcjonowanie konwoju w jednym miejscu może być korzystne dla Ukrainy. Jeśli będzie miała takie możliwości, i Zachód je stworzy, to ta kolumna może zostać zniszczona, czego życzę Ukrainie – stwierdził.

Wojna na Ukrainie. „Intensywność działań wroga chwilowo zmalała”

Minęło 11 dni obrony Ukrainy przed Rosjanami. Sytuację w porannym raporcie podsumował minister obrony Oleksij Reznikow. „Z powodu ogromnych strat, jakie poniósł wróg, intensywność działań bojowych chwilowo zmalała. Jednak rosyjscy okupanci próbują skoncentrować siły i środki na nową falę ataków” – ostrzegał Reznikow.

Jak podkreślał, uderzenie ma być skierowane głównie na Kijów, Charków, Czernihów i Mikołajów. Szef MON nie ukrywał, że ekstremalnie trudna sytuacja panuje w Mariupolu, gdzie ma miejsce kryzys humanitarny. Na razie wysiłki, by doprowadzić do ewakuacji mieszkańców, kończyły się niepowodzeniem.

Czytaj też:
Ukraina odrzuciła propozycję Moskwy. „Korytarze humanitarne tylko na Białoruś i do Rosji”