„Znalazłem to w ciałach cywilów”. Koroner udowadnia, że Rosjanie używają zakazanej broni

„Znalazłem to w ciałach cywilów”. Koroner udowadnia, że Rosjanie używają zakazanej broni

Wojna na Ukrainie. Okolice Charkowa
Wojna na Ukrainie. Okolice CharkowaŹródło:Newspix.pl / Abaca
Liczba ciał, które bada Jurij Fenenko, wzrosła od początku wojny parokrotnie. Koroner z Chernihowa opowiedział o przerażających odkryciach, których dokonywał przy kolejnych sekcjach. Na ciałach odnajdywał ślady, które udowadniają, że Rosjanie używają przeciwko cywilom bomb kasetowych.

Jurij Fenenko, koroner z Czernihowa, przed rosyjską inwazją badał średnio cztery ciała dziennie. Odkąd rosyjskie wojska wkroczyły na Ukrainę, każdego dnia dostaje kilkanaście ciał. Na zwłokach odnajdywał rany od odłamków i bomb kasetowych, codziennie widział ciała poszatkowane kulami. – Znajdowaliśmy zwłoki z rękami związanymi za plecami, z wiosek okupowanych przez Rosjan. Ludzi z zawiązanymi oczami, przestrzelonymi kończynami – wspominał koroner w rozmowie z „The Guardian”.

– Pewnego dnia pocisk trafił w kolejkę ludzi stojących przed sklepem spożywczym. Zginęło 30 osób i wszystkie przywieziono do mojego laboratorium – powiedział Fenenko.

Po czasie ofiar było na tak dużo, że w kostnicach Czernihowa zabrakło miejsc, a po kolejnych bombardowaniach Fenenko musiał pracować w pomieszczeniu bez prądu. Generator mógł zapewnić co najwyżej przyćmione światło. Koroner opowiadał, że najbardziej bał się dnia, gdy do jego laboratorium trafi ciało osoby, którą dobrze znał. Wiedział jednak, że taki dzień musi nadejść.

– To było ciało mojej drogiej przyjaciółki, żony jednego z moich najlepszych kumpli – wspominał, – Najechała samochodem na minę, gdy próbowała uciec ze swojej wioski, którą zajęli Rosjanie – opisywał.

Jako koroner z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem Fenenko powiedział, że przed rozpoczęciem sekcji zwłok nauczył się odkładać emocje na bok, ale w dniu, w którym policja dostarczyła ciało jej przyjaciółki do jego laboratorium, nie dał rady tego zrobić. – Na szczęście tego dnia współpracowało ze mną dwóch innych ekspertów. Pozwoliłem im przeprowadzić autopsję – powiedział. – Po prostu nie mogłem tego zrobić – dodał.

Przerażające odkrycie koronera. "Widzisz te małe cylindry?"

Fenenko jest koronerem z dwudziestoletnim doświadczeniem. W czasie swojej pracy badał ofiary strzelanin, wdział też ciała rozerwane przez przypadkowe eksplozje. Jednak podczas wojny dokonywał przerażających odkryć, które pokazują skalę okrucieństwa Rosjan. Udowadniał też, że Rosjanie używają zakazanych bomb kasetowych.

– Widzisz te małe cylindry? Pochodzą z bomby kasetowej – tłumaczył dziennikarzowi. – Znalazłem je w ciałach cywilów. Niektóre z nich eksplodują po uderzeniu w ziemię, a niektóre w powietrzu. Dlatego trafiają w wielu ludzi – wyjaśnił.

Koroner odnalazł jeszcze coś. Były to tzw. fléchettes, czyli małe metalowe strzałki, które Rosjanie umieszczali w łuskach pocisków czołgowych i działek polowych. W każdym może zmieścić się nawet 8 tysięcy takich strzałek. Jak wyjaśnia "Guardian", po wystrzeleniu pociski eksplodują nad ziemią, a strzałki rozpraszają się nawet w promieniu nawet 300 metrów. Po trafieniu w ciało mogą się zgiąć, raniąc jedną osobę kilkukrotnie. Jak czytamy dalej, raporty z sekcji zwłok Fenenko przekazuje prokuratorom badającym zbrodnie wojenne popełnione przez Rosjan.

Raport Wojna na Ukrainie Otwórz raport Czytaj też:
Wojna na Ukrainie może „rozlać się” na inne państwa? Paweł Jabłoński przestrzega przed czarnym scenariuszem

Źródło: The Guardian