„Syndrom prechersoński” Władimira Putina. Rosyjski politolog: Stracił kontrolę nad sytuacją

„Syndrom prechersoński” Władimira Putina. Rosyjski politolog: Stracił kontrolę nad sytuacją

Władimir Putin
Władimir Putin Źródło:Newspix.pl / Mikhail Klimentyev/Kremlin Pool/Planet Pix via ZUMA Press Wire
– Putin stracił kontrolę nad sytuacją. Nie jest już podziwiany – ocenił znany rosyjski politolog Andriej Piontkowski. Stwierdził też, że do bunkra Putina dotarł „syndrom prechersoński”, a w jego otoczeniu istnieją dwie frakcje. Jedną z nich nazwał „szalonymi faszystami”, którzy są gotowi sięgnąć po broń nuklearną.

Andriej Piontkowski to znany rosyjski politolog, który od 2016 roku mieszka na stałe w USA. Przed wyjazdem przez lata krytykował Władimira Putina, a rosyjskie władze kilka razy próbowały skazać go za „ekstremizm”. Piontkowski wielokrotnie zabierał już głos na temat wojny na Ukrainie. Tym razem, na antenie ukraińskiej telewizji Espreso, oceniał, że Putin „stracił kontrolę nad sytuacją”.

Politolog podkreślał, że w otoczeniu Putina wciąż działają „szaleni faszyści”, którzy są gotowi walczyć do końca nawet z użyciem broni nuklearnej, ale z drugiej strony na Kremlu są również „ostrożni cynicy”, którzy nie traktują Putina na wzór. Przewidywał też, że ostatnim sygnałem do walki „tych pająków w słoiku” będzie odbicie Chersonia przez Ukraińców. – Nazwałbym to „syndromem prechersońskim”, który teraz dotarł do bunkra Putina – stwierdził.

"Opłakana sytuacja w Moskwie"

Zdaniem Piontkowskiego fakt, że Rosja planuje zakup irańskich dronów, mówi wiele o „obecnej, opłakanej sytuacji w Moskwie”. Z ujawnionych przez Biały Dom informacji wynika, że rosyjska delegacja odwiedziła Iran co najmniej dwa razy w ciągu ostatniego miesiąca. Amerykanie udostępnili zdjęcia satelitarne dronów Shahed-191 i Shahed-129, które startowały i leciały nad lotniskiem w momencie, gdy samolot transportowy delegacji rosyjskiej znajdował się na ziemi. Informacje te potwierdził doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Białego Domu Jake Sullivan w opublikowanym przez CNN oświadczeniu.

Z kolei z niedzielnego raportu brytyjskiego wywiadu wynikało, że Rosja wzmacnia swoje pozycje obronne na okupowanych terenach na południu Ukrainy. „Obejmuje to przemieszczanie personelu, sprzętu i magazynów wojskowych między Mariupolem a Zaporożem oraz w Chersoniu. Również siły rosyjskie w Melitopolu zwiększają środki bezpieczeństwa” – poinformowali Brytyjczycy. „Rosyjskie działania obronne są prawdopodobnie odpowiedzią na spodziewane ukraińskie ofensywy, na żądania ministra obrony Siergieja Szojgu z ostatniej wizyty w Donbasie, a także na ataki Ukrainy na stanowiska dowodzenia, węzły logistyczne i koncentracje wojsk” – dodano w raporcie.

Czytaj też:
Złe wiadomości dla Ukrainy. Amerykanie opublikowali nowy raport o wojnie