Są pierwsze wyniki pseudoreferendów w Ukrainie. Cimoszewicz o „możliwym dramatycznym zwrocie”

Są pierwsze wyniki pseudoreferendów w Ukrainie. Cimoszewicz o „możliwym dramatycznym zwrocie”

Włodzimierz Cimoszewicz
Włodzimierz Cimoszewicz Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
– Od tego momentu Rosja będzie twierdzić, że to nie ona jest agresorem, tylko Ukraina jest agresorem, bo Ukraina atakuje ziemie, terytoria, które należą do Rosji – powiedział w rozmowie z TVN24 Włodzimierz Cimoszewicz komentując pierwsze doniesienia o wynikach pseudoreferendów w Ukrainie.

Od 23 do 27 września w ukraińskich regionach, które są częściowo okupowane przez Rosjan, zorganizowano pseudoreferenda. Mieszkańcy obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego mieli „zadecydować o swojej przyszłości”. Zarówno państwa zachodnie, jak i ukraińskie władze zapowiadały, że nie uznają wyników głosowania.

Pseudoreferenda w Ukrainie. Są pierwsze wyniki głosowania

W punktach wyborczych zlokalizowanych w samej Rosji podliczono już wszystkie głosy. Zgodnie z nimi przystąpienie tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej do Rosji poparło blisko 100 proc. głosujących. Podobnie przedstawiono wyniki głosowania w sprawie aneksji obwodów zaporoskiego i chersońskiego.

Wojna w Ukrainie. Cimoszewicz o „możliwym dramatycznym zwrocie”

W opinii „organizacja pseudoreferendów przez Rosję może być dramatycznym punktem zwrotnym w ”. – Są to całkowicie kłamliwe, fałszywe działania mające pozorować demokratyczne podejmowanie decyzji. Już w tej chwili ogłasza się wstępne wyniki z liczenia kilkunastu procent głosów i oczywiście mówią one, że 97-98 procent głosujących ludzi miało się opowiedzieć za przyłączeniem do Rosji – mówił.

– 30 września podejmie decyzję o inkorporacji tych terenów do Rosji, w piątek zostanie to potwierdzone przez obie izby rosyjskiego parlamentu i Rosja spróbuje odwrócić narrację, inaczej przedstawi sytuację – tłumaczył europoseł.

Zdaniem byłego premiera „od tego momentu Rosja będzie twierdzić, że to nie ona jest agresorem, tylko Ukraina jest agresorem, bo Ukraina atakuje ziemie, terytoria, które należą do Rosji”. – Pamiętajmy, że Rosja chce przyłączyć całe te obwody, nie tylko tę część, którą dzisiaj okupują jej wojska. W związku z tym będzie mogła mieć zastosowanie rosyjska doktryna obronna, przewidująca, że w przypadku ataku na terytorium Rosji mogą być użyte wszelkie środki obronne, w tym także broń nuklearna – wyjaśniał Włodzimierz Cimoszewicz.

Czytaj też:
Są pierwsze oficjalne wyniki pseudoreferendów. W Rosji podliczono już wszystkie głosy