W co gra Władimir Putin? Ten ruch może zmylić Zachód, a Rosja przejdzie do „kolejnej rundy”

W co gra Władimir Putin? Ten ruch może zmylić Zachód, a Rosja przejdzie do „kolejnej rundy”

Pogrążona w ciemnościach ulica w Kijowie po odłączeniu dostaw prądu
Pogrążona w ciemnościach ulica w Kijowie po odłączeniu dostaw prądu Źródło: PAP / Vladyslav Musiienko
– Uważam, że Rosja może krótkoterminowo grać na uznanie obecnych władz w Ukrainie. Może jednak chcieć uzyskać tym czas, żeby w ramach porozumienia lepiej przygotować się do kolejnej „rundy” wojny o Ukrainę – mówi „Wprost” dr Łukasz Wyszyński z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.

Rośnie bilans ofiar kolejnej serii rosyjskich ataków rakietowych na ukraińskie miasta. Wyjątkowo trudna sytuacja jest obecnie w Kijowie – 70 proc. miasta pozostaje bez prądu. Rosja boryka się z problemami na polu bitwy i w coraz większym stopniu skupia się na atakach przeciwko Ukraińcom.

– Obserwowany w ostatnich miesiącach brak sukcesów Federacji Rosyjskiej w domenie wojny lądowej w połączeniu z działaniami armii ukraińskiej na kierunku charkowskim oraz chersońskim wymusił zmiany w strategii politycznej i wojskowej Moskwy. Jednym z jej elementów jest nasilenie ataków rakietowych. Należy jednak zauważyć, że miały one miejsca praktycznie od pierwszych dni wojny, a ich wzmożenie wiązało się dotychczas np. z zatopieniem okrętu flagowego Floty Czarnomorskiej „Moskwa”, atakami na rosyjską infrastrukturę wojskową na Krymie czy w końcu uszkodzeniem mostu nad Cieśniną Kerczeńską – mówi „Wprost” dr Łukasz Wyszyński z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni.

Jak dodaje, „obecnie obserwowana intensywność ataków rakietowych jest niewątpliwie podyktowana aktualnym brakiem zdolności do realizacji celów wojskowych oraz coraz bardziej widoczną porażką wizerunkową, którą ponosi Rosja, a która to wiązać się może z osłabieniem pozycji prezydenta Władimira Putina”.

Wojna w Ukrainie. Duża zmiana w rosyjskiej kampanii

Zdaniem eksperta, cele realizowanych od listopada ataków można wskazać w co najmniej dwóch obszarach. Po pierwsze jest to zamanifestowanie zdolności kinetycznego odziaływania na terytorium całej Ukrainy.

– Jest to element, który ma w polityce wewnętrznej Rosji podważyć głosy mówiące o niepowodzeniach na froncie czy utracie inicjatywy strategicznej. Jest to również sygnał wysyłany do społeczności międzynarodowej, a świadczący o potencjale Rosji do kontynuowania wojny, nawet przy zmienionym rozkładzie sił na wykorzystanie określonych metod. Po drugie obserwujemy, że o ile w pierwszej fazie wojny celami były w większości obiekty wojskowe to obecnie celami uderzeń rakietowych są obiekty w ramach tzw. infrastruktury krytycznej oraz budynki mieszkalne. Te ostatnie oczywiście były już niszczone wcześniej, na dużą skalę np. przy zdobywaniu Mariupola – przypomina dr Wyszyński.

W ciągu ostatnich miesięcy obserwujemy zmianę w trwającej kampanii, ponieważ jej adresatem jest przede wszystkim ukraińskie społeczeństwo. Niszczenie elektrowni, elektrociepłowni oraz sieci przesyłowych powoduje bardzo duże problemy dla Kijowa z utrzymanie dostaw prądu oraz ciepła do mieszkań, co w obliczu rozpoczynjącej się zimy może doprowadzić do bardzo poważnych problemów natury humanitarnej.