Zamach na zastępcę szefa okupacyjnych władz Melitopola. Wybuch miało słyszeć „pół miasta”

Zamach na zastępcę szefa okupacyjnych władz Melitopola. Wybuch miało słyszeć „pół miasta”

Wojna na Ukrainie. Zdjęcie poglądowe
Wojna na Ukrainie. Zdjęcie poglądowe Źródło:Shutterstock / Oleksii Synelnykov
W okupowanym Melitopolu doszło do zamachu bombowego na Mykołę Wołyka, wysokiego urzędnika kolaboracyjnych władz. Wołyk zdołał ujść z życiem.

O sprawie donosy rosyjski, niezależny od Kremla portal „Doxa”. Do zdarzenia doszło w miejscowości Melitopol, położonej w okupowanej przez Rosjan części obwodu zaporoskiego.

Eksplozję miało słyszeć „pół miasta”

Celem zamachu był kolaborant Mykoła Wołyk, który objął funkcję zastępcy szefa powołanej przez okupantów wojskowo-cywilnej administracji Melitopola.

Wypełniony odłamkami ładunek został zamontowany na słupie, który znajdował się w pobliżu wejścia do domu kolaboranta. Zainicjowana drogą radiową detonacja nastąpiła w momencie, gdy Wołyk wychodził z budynku.

Lojalny wobec władz w Kijowie mer Melitopola Iwan Federow zrelacjonował, że wybuch miało słyszeć „pół miasta”, a fala uderzeniowa wytłukła w okolicy szyby nawet do wysokości dziewiątego piętra. Mimo tego, Wołyk przeżył nie odniósł poważnych obrażeń.

Ukraińskie podziemie wymierza kary kolaborantom

Jak wynika z wyliczeń portalu „Doxa”, od 24 lutego ukraińskie podziemie przeprowadziło co najmniej 15 udanych zamachów na urzędników i działaczy, kolaborujących z Rosjanami na terenach okupowanych.

Większość ataków miała miejsce na terenach obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Natomiast nieudanych prób zamachu, w tym na Wołyku, naliczono co najmniej 12.

Seria wybuchów na terenie Rosji

Warto wspomnieć o serii wybuchów, które w ostatnich dniach miały miejsce na terenie Rosji. Na przykład w poniedziałek, 5 grudnia, na lotnisku w pobliżu Riazania eksplodowała cysterna z paliwem, w wyniku czego zginęły co najmniej 3 osoby. Natomiast w bazie lotniczej Engels w pobliżu Saratowa eksplodował dron-kamikadze, który uszkodził rozlokowane tam bombowce.

Władze w Kijowie nie potwierdziły oficjalnie, że to one stoją za serią wybuchów. Jednak rzecznik Komisji Europejskiej Peter Stano podkreślił, że Ukraina ma pełne prawo bronić się przed rosyjską agresją.

– Ukraina prowadzi uzasadnioną wojnę obronną. Ukraina przeżywa brutalny, nielegalny atak. Ukraina ma absolutne prawo – zapisane również w prawie międzynarodowym – do obrony przed tą agresją, do obrony swojego narodu i terytoriów. Unia i jej państwa członkowskie wspierają Ukrainę różnymi środkami: finansowymi, gospodarczymi i wojskowymi – oświadczył 5 grudnia rzecznik Komisji Europejskiej.

Czytaj też:
Atak dronów na lotnisko w Kursku. Zbiornik z paliwem stanął w płomieniach
Czytaj też:
Poradzieckie uzbrojenie z Polski znalazło się na Ukrainie. Wiadomo, jaki to sprzęt

Opracował:
Źródło: doxa.team/news