Biedroń: Ofiary w Przewodowie to także wina Błaszczaka. Poboży o „skandalu”

Biedroń: Ofiary w Przewodowie to także wina Błaszczaka. Poboży o „skandalu”

Robert Biedroń
Robert Biedroń Źródło:X / @RobertBiedron
Robert Biedroń na antenie Polsat News połączył śmierć dwóch osób w Przewodowie z osobą ministra obrony Mariusza Błaszczaka. Na jego słowa ostro zareagował wiceszef MSWiA Błażej Poboży.

Do ostrej wymiany zdań pomiędzy Robertem Biedroniem i Błażejem Pobożym doszło w programie „Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii”. Zaproszeni do studia politycy dyskutowali na temat dozbrajania Ukrainy i bezpieczeństwa Polski. Piotr Zgorzelski z PSL stwierdził w pewnym momencie, że trwający za naszą granicą konflikt zbrojny to „niezadekretowana III wojna światowa”.

– Decyzje o dozbrojeniu Ukrainy zapadają ponad naszymi głowami. Przyczyną wojny na Ukrainie jest to co dzieje się obecnie na świecie – mówił. – Pomagamy Ukraińcom, a to oznacza, że jesteśmy uczestnikami wojny. Sprawy logistyczne związane z przekazaniem systemów obronnych są dziesięciorzędne – oceniał, krytykując polskie władze.

Biedroń obwinia Błaszczaka o śmierć dwóch Polaków

Krytyczny wobec rządu był także Robert Biedroń z Lewicy. – W tych trudnych czasach PiS nie zrobił nic, aby ustrzec nas przed niebezpieczeństwem – mówił. Jego zdaniem Unia Europejska jest przez polskie władze częściej atakowana niż Moskwa. – Wydaje mi się, że ofiary w Przewodowie to także wina ministra Błaszczaka. Doprowadziliście do tego, że Polacy giną w tej wojnie – stwierdził. – To była rakieta, którą dało się zestrzelić – dodawał.

Błażej Poboży jednoznacznie ocenił stanowisko Biedronia. – Takie słowa to skandal. Odpowiedzialność za ofiary w Przewodowie spoczywa na Putinie. Żaden rząd nie zrobił tyle dla bezpieczeństwa Polski, co PiS – oznajmił.

Tragedia w Przewodowie. Śmierć przy granicy z Ukrainą

15 listopada 62-letni Bogusław W. i 60-letni Bogdan C. zginęli podczas pracy w suszarni zboża położonej około 6 km od granicy z Ukrainą. W gospodarstwo uderzyła rakieta. Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Prawdopodobnie była to rakieta S-300, wystrzelona przez armię ukraińską. Miała ona strącić rosyjską rakietę, której celem była położona przy granicy z Polską elektrociepłownia w Dobrotworze w obwodzie lwowskim. Śledztwo w sprawie wybuchu rakiety w Przewodowie prowadzi polska prokuratura.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Białoruś żąda wyjaśnień ws. pocisku. Stanowcza odpowiedź strony ukraińskiej
Czytaj też:
Żartobliwa uwaga Tuska spotkała się z kontrą Pawłowicz. Zaczęło się od piłki