Białoruś dołączy do wojny w Ukrainie? Łukaszenka podał jeden warunek

Białoruś dołączy do wojny w Ukrainie? Łukaszenka podał jeden warunek

Aleksandr Łukaszenka
Aleksandr Łukaszenka Źródło: president.gov.by
Podczas spotkania z dziennikarzami Aleksandr Łukaszenka zdradził, że Białoruś może dołączyć do wojny w Ukrainie i stanąć po stronie Rosjan tylko w jednym wypadku. Samozwańczy przywódca pokusił się również o wygłoszenie kilku kuriozalnych tez.

– Jestem gotów walczyć ramię w ramię z Rosjanami tylko w jednym przypadku: jeśli chociaż jeden żołnierz z obcego kraju postawi stopę na terytorium Białorusi i będzie chciał zabić moich ludzi. Jeśli ktokolwiek dokona agresji na mój kraj musi się liczyć z tym, że odpowiedź będzie natychmiastowa – stwierdził Aleksandr Łukaszenka.

Białoruski dyktator dodał, że „jeśli wojska z Białorusi dołączą do wojny, wówczas nabierze ona zupełnie innej skali”. Samozwańczy przywódca podkreślił, że jego słowa odnoszą się nie tylko do Ukrainy, ale także innych państw sąsiednich. – W czasie pokoju armia białoruska liczy 75 tys. żołnierzy. Jeśli będzie to konieczne, jesteśmy w stanie zwiększyć liczebność wojsk do pół miliona – zapewnił prezydent.

Wojna w Ukrainie. Kuriozalne słowa Łukaszenki

Odpowiadając na pytanie zadane przez dziennikarza stacji BBC, Aleksandr Łukaszenka próbował przekonywać, że „jeszcze przed rozpoczęciem , Ukraina przygotowywała się do użycia przeciw Białorusi swoich wyrzutni rakietowych”. Polityk nie podał żadnych dowodów na potwierdzenie swoich tez.

Wspomniał natomiast, że w 2020 roku Ukraina jako pierwsza nałożyła sankcje na Białoruś, zanim zrobiły to kraje zachodnie. – To nie były Stany Zjednoczone, nie Anglosasi, nie Europa Zachodnia. Niestety był to nasz pokrewny naród Ukraina. Zamknęła przestrzeń powietrzną, rozpoczęła prowokacje, wyszkoliła bojowników – wyliczał białoruski dyktator.

Łukaszenka: Rosja po prostu broni swoich interesów

Samozwańczy przywódca Białorusi pokusił się również o wygłoszenie kuriozalnych tez na temat ataków Rosjan. – Wy to nazywacie inwazją a ja myślę inaczej. To nie jest inwazja, tylko odpowiedź na prowokacje ze strony ukraińskich władz. Gdyby doszli do porozumienia z Rosją, nic by się nie stało. Rosja po prostu broni swoich interesów – zaznaczył. Przy okazji spotkania z dziennikarzami Aleksandr Łukaszenka zapewnił, że Rosja nigdy nie prosiła Białorusi o dołączenie do wojny z Ukrainą.

Białoruski dyktator o negocjacjach pokojowych

Według Łukaszenki obie strony powinny jak najszybciej rozpocząć negocjacje pokojowe. – Nikt nie potrzebuje wojny. Negocjujmy pokój, o ile Ukraina i Zachód są na to gotowe. Ale ja wiem, że dla was to by była wielka tragedia, wy po prostu potrzebujecie tej wojny – mówił dodając, że eskalacja sytuacji w Ukrainie to wina państw zachodnich, które wysyłają do Ukrainy sprzęt wojskowy oraz broń. – Waszych najemników jest tam ponad 20 tysięcy. A ilu ludzi wysłał Łukaszenka? Zero. Nie zrzucajcie na mnie winy, bo ja nikogo tam nie wysyłam i nie zamierzam tego robić – podkreślił.

Czytaj też:
Nocne ataki Rosjan. Eksplozje było słychać w Kijowie, pożar we Lwowie
Czytaj też:
Białoruś i Rosja mają Polskę na celowniku. Opublikowano mapę, szerzy się haniebne oskarżenie

Opracowała:
Źródło: Biełta, Ukraińska Prawda