Dimitrij Miedwiediew o planach na przyszłość: odsunąć zagrożenie, choćby do granic Polski

Dimitrij Miedwiediew o planach na przyszłość: odsunąć zagrożenie, choćby do granic Polski

Dimirij Miedwiediew
Dimirij Miedwiediew Źródło: Shutterstock / ID1974
Dimitrij Miedwiediew zamieścił emocjonalny wpis w związku z rocznicą wojny w Ukrainie. Padły słowa o granicach Polski.

Dmitrij Miedwiediew od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę odgrywa rolę jednego z najbardziej zaciekłych kremlowskich propagandystów. Jego wpisy na Telegramie pełne są gróźb, włącznie z ostrzeżeniami, że Moskwa jest gotowa do użycia broni nuklearnej.

Rocznica inwazji na Ukrainę. Dimitrij Miedwiediew w skandalicznym wpisie

W związku z rocznicą wojny w Ukrainie, ponownie zabrał głos. Ocenił, że rosyjscy żołnierze od 365 dni „przywracają porządek, pokój i sprawiedliwość na rosyjskiej ziemi, chronią lud i niszczą korzenie neonazizmu”. „Są bohaterami” – podkreślił.

„Pomaga im cały kraj, zaopatrując front we wszystko, co niezbędne. Zwycięstwo zostanie osiągnięte. Wszyscy chcemy, aby stało się to jak najszybciej i ten dzień nadejdzie” – zapewnił.

Odnosząc się do planów na przyszłość wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej wskazał na negocjacje, które – czego jest pewien – będą trudne i nerwowe. „Decyzji w sprawie reżimu w Kijowie oczywiście nie podejmie jakiś Zełenski, jeśli jeszcze żyje, ani jego klika. Decyzję za oceanem podejmą ci, w których rękach leży dostawa broni do Kijowa i przeznaczenie pieniędzy na utrzymanie resztek ukraińskiej gospodarki” – dodał.

Dimitrij Miedwiediew: los Ukraińców jest nie do pozazdroszczenia

Miedwiediew zwrócił też na motywy działań Ukraińców. Jego zdaniem dążą oni przede wszystkim do tego, by osłabić Rosję, wykrwawić ją na długi czas. „Dlatego nie są zainteresowani zakończeniem konfliktu. Ale prędzej czy później, zgodnie z historycznymi prawami, to zrobią. I wtedy będzie porozumienie. Oczywiście bez fundamentalnych porozumień w sprawie prawdziwych granic czy nowego Paktu Helsińskiego, który zapewnia bezpieczeństwo w Europie” – napisał były premier Rosji.

Wieszczy, że nadchodzi trudny czas i „wyczerpujące miesiące i lata konfrontacji, napadów złości i chamstwa ze strony tych, którzy będą zarządzać resztką Ukrainy”. „Ich los jest nie do pozazdroszczenia. Nie będą mogli uznać wyników specjalnej operacji wojskowej. Nacjonaliści nadal będą kontrolować potężną kamarylę, ponieważ żaden z nich nie ma innej ideologii niż neonazizm Bandery. Uznanie porażki jest dla nich jak śmierć. Dlatego ideologia „coś do wygrania” może pozostać przez długi czas” – ocenił.

Były premier Rosji o przyszłości: odsunąć zagrożenie, chociażby do granic Polski

„W pewnym momencie nowi cholerni chłopcy, przyparci do muru przez Banderę, nazywającego siebie legalną władzą Ukrainy, znów sprowokują światowy konflikt. Nieważne – w przededniu wyborów czy już na kolejnym Majdanie. Nie można na to pozwolić” – oświadczył.

Miedwiediew podkreślił, że to dla tego tak ważne jest osiągnięcie wszystkich celów specjalnej operacji wojskowej. „Należy przesunąć granice zagrożeń dla naszego kraju jak najdalej, nawet jeśli są to granice Polski. Zniszcz neonazizm do gruntu. Żeby później nie tracić czasu na łapanie niedobitków banderowców w lasach Małoruskich. Aby świat zastał długo wyczekiwany pokój” – podsumował.

Czytaj też:
Kolejny odlot rosyjskiej propagandy. Tym razem dywagowano o aktywowaniu wulkanów na Pacyfiku
Czytaj też:
Władimir Putin uśpił publiczność swoim orędziem. Po dwóch dniach przyszła refleksja