Prigożyn donosi o zajęciu ukraińskiej wsi. Resort Szojgu milczy

Prigożyn donosi o zajęciu ukraińskiej wsi. Resort Szojgu milczy

Jewgienij Prigożyn
Jewgienij PrigożynŹródło:Telegram
Grupa Wagnera poinformowała o zajęciu wsi Berchiwka, znajdującej się 7 km na północ od Bachmutu.

– Berchiwka jest w pełni pod naszą kontrolą. Jednostki Grupy Wagnera w pełni kontrolują Berchiwkę – poinformował w nagraniu udostępnionym przez służby prasowe Jewginij Prigożyn. Wieś Berchiwka znajduje się niedaleko Paraskowijewki, o której zdobyciu donosił 17 lutego Prigożyn. Doniesień lidera wagnerowców nie potwierdziło na razie rosyjskie ministerstwo obrony. Także Ukraińcy nie informują o stracie Berchiwki.

Ogromne straty wagnerowców pod Bachmutem

W ostatnich dniach założyciel Grupy Wagnera donosił o ogromnych stratach w okolicach Bachmutu. O sytuację obwiniał rosyjskie dowództwo, które miało zwlekać z dostawami amunicji. Wagnerowcy apelowali kilkakrotnie o dozbrajanie, pokazując drastyczne zdjęcia zabitych.

Na jednym z nich widać było kilkadziesiąt ciał zabitych najemników, leżących w jednym miejscu. Cześć z nich była naga, inne były pozbawione kurtek czy butów. Jewgienij Prigożyn twierdził, że to tylko część osób, które zostały zabite 21 lutego pod Bachmutem. W czwartek „kucharz Putina” poinformował, że dostał decyzję o przesłaniu transportu amunicji.

Prigożyn zadarł z Szojgu

Założyciel Grupy Wagnera jednoznacznie wskazywał, że ogromne straty były wynikiem braku zaopatrzenia w amunicję. – Powinno ich być pięć razy mniej – ocenił. W kolejnych słowach obwinił o taki stan rzeczy szefa sztabu generalnego Walerija Gierasimowa i ministra obrony Siergieja Szojgu.

Od dłuższego czasu głośno jest o konflikcie między tym ostatnim, a założycielem Grupy Wagnera. Spekulowano, że resort obrony celowo nie zaopatruje ludzi Prigożyna, by zagrać mu na nosie i udowodnić jego słabość.

Biały Dom: Traktują więźniów jak mięso armatnie

O ogromnych stratach w Grupie Wagnera mówił także Biały Dom. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby ocenił, że dowódcy traktują rekrutów z Grupy Wagnera jak mięso armatnie. Z ustaleń Waszyngtonu wynika, że do tej pory „przedsiębiorstwo wojenne” zarządzane przez Jewgienija Prigożyna straciło ponad 30 tys. najemników, z czego 9 tys. zostało zabitych. Pozostali to ranni albo osoby, których los nie jest znany.

Około połowa z tych 9 tys. zabitych straciła życie do połowy grudnia. Blisko 90 proc. zabitych w grudniu wagnerowców pochodziło rosyjskich więzień. – Traktują swoich rekrutów, w dużej mierze skazańców, jako w zasadzie mięso armatnie, dosłownie wrzucają ich do maszynki do mięsa, nieludzkimi sposobami, bez chwili zastanowienia – mówił Kirby.

Czytaj też:
Prigożyn zastąpi Putina w fotelu prezydenta? „Wsparcie Zachodu byłoby kluczowe”
Czytaj też:
Putin będzie wściekły. Ukraiński wywiad współpracuje z ludźmi z jego bliskiego otoczenia