Wybuchł pożar w rafinerii nad Morzem Czarnym w Rosji. Mieszkańcy słyszeli dwie eksplozje

Wybuchł pożar w rafinerii nad Morzem Czarnym w Rosji. Mieszkańcy słyszeli dwie eksplozje

Instalacja przy wjeździe do miejscowości Tuapse. Zdjęcie ilustracyjne
Instalacja przy wjeździe do miejscowości Tuapse. Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Wikipedia / A viento
Na terenie rafinerii na południu Rosji doszło do eksplozji dwóch dronów-kamikadze. Ich celem były zbiorniki z ropą naftową. Nie stwierdzono osób poszkodowanych.

Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek, tj. z 27 na 28 lutego, w miejscowości Tuapse.

Dwie eksplozje w pobliżu zbiorników z ropą

Jest ona zlokalizowana nad Morzem Czarnym, na wybrzeżu pomiędzy okupowanym przez Rosję Półwyspem Krymskim a Gruzją. Ok. godz. 2 w nocy, okoliczni mieszkańcy usłyszeli dwie eksplozje, które nastąpiły po sobie w odstępstwie kilku sekund.

Do eksplozji doszło na terenie rafinerii, a dokładnie w pobliżu zbiorników z ropą naftową. Właścicielem rafinerii jest rosyjski koncern Rosnieft. Siła wybuchu była tak duża, że w okolicznych domach zostały wybite szyby w oknach.

Doniesienia o dronach-kamikadze

Tuż po eksplozjach wybuchł pojawił pożar, który objął powierzchnię ok. 200 m kw. Do sieci trafiły zdjęcia i nagrania, dokumentujące skutki zdarzenia. Rosyjskie media donoszą, że w składzie ropy eksplodowały dwa drony-kamikadze.

Lokalne władze wydały oświadczenie, że nie stwierdzono osób poszkodowanych. Ponadto, zbiorniki z ropą pozostały nienaruszone i nie doszło do żadnego wycieku ropy. Uszkodzeniu miał ulec jedynie budynek kotłowni.

twitter

Rosja straciła na terytorium Białorusi ważny samolot

Przypomnijmy, że w ubiegłą niedzielę, 26 lutego, w bazie lotniczej w Maczuliszczy na Białorusi również doszło do dwóch eksplozji, w wyniku których został zniszczony rosyjski samolot wojskowy A-50.

Maszyna miała ogromne znaczenie dla rosyjskiego lotnictwa, gdyż była wykorzystywana do rozpoznawania ukraińskiej obrony powietrznej. Umożliwiał to umieszczony nad kadłubem radar.

Główny doradca liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej Franak Wiaczorka oświadczył na Twitterze, że do zniszczenia samolotu przyznała się grupa białoruskich partyzantów. „To najbardziej udana dywersja od początku 2022 roku” – ocenił we wpisie. Podkreślił, że „koszt zniszczonego samolotu to 330 mln euro”,

Czytaj też:
Zastanawiające słowa o Rosji. „Niewielu przedstawicieli elit popiera kontynuowanie wojny”
Czytaj też:
Bachmut odradza się jak Feniks z popiołów. „Tu wykrwawiają się Rosjanie”

Źródło: meduza.io