Nowy pomysł Prigożyna. Pacjenci z chorobami neuropsychiatrycznymi mogą trafić na front

Nowy pomysł Prigożyna. Pacjenci z chorobami neuropsychiatrycznymi mogą trafić na front

Jewgienij Prigożyn
Jewgienij PrigożynŹródło:Telegram / Jewgienij Prigożyn
Jewgienij Prigożyn rozpaczliwie poszukuje chętnych, którzy z ramienia Grupy Wagnera ruszyliby na wojenny front. Dziennikarze zadzwonili do centrum rekrutacyjnego, by zgłosić swoją kandydaturę. To, co usłyszeli wprawia w osłupienie.

Ostatnie miesiąca to ciąg doniesień o nowych pomysłach szefa Grupy Wagnera. Prigożyn wszedł w konflikt z rosyjskim ministerstwem obrony, wykłócał się o broń dla swoich żołnierzy, a później krytykował przywództwo na Kremlu za działania na froncie.

Wojna w Ukrainie. Pacjenci neuropsychiatryczni mogą trafić na front

Teraz były „kucharz Putina” poszedł o krok dalej. Niedawno poinformował, że zakończył rekrutację wśród więźniów, lecz ostatnio obrał za cel kolejną grupę. Tzw. centra rekrutacyjne Grupy Wagnera opublikowały ogłoszenie, z którego wynika, że osoby chcące podjąć się walki nie muszą okazywać zaświadczeń od psychiatry.

Dziennikarze „The Moscow Times” postanowili to sprawdzić i przeprowadzili prowokację. Zadzwonili do punktu prowadzącego rekrutację i zapytali czy mogą wstąpić do oddziału jako ochotnicy. Jeden z nich powiedział, że jest leczony w ambulatorium psychoneurologicznym z powodu załamania nerwowego.

Zadzwonił do centrum rekrutacyjnego Grupy Wagnera. „Czekamy na ciebie”

W odpowiedzi otrzymał instrukcję z wymaganiami dla rekrutów i zaproponowano mu, żeby sam się zgodnie z nią „ocenił”. „Zapoznaj się z instrukcją, jeśli wszystko jest w porządku, czekamy na ciebie” – usłyszał.

Z instrukcji wynika, że nie przyjmują ochotników „chorych na ciężkie choroby, przeszkadzających w wykonywaniu zadań, narkomanów, a także tych, którzy wyzdrowieli z wirusowego zapalenia wątroby typu B lub C”. Nie wymagają jednak żadnych zaświadczeń. Nie prowadzą też badań lekarskich. Wykonują jedynie ekspresowe testy krwi i badanie moczu na obecność narkotyków.

Według amerykańskiego wywiadu do grudnia liczba bojowników Wagnera osiągnęła 50 tysięcy osób, z czego tylko 10 tysięcy to zawodowi najemnicy, a 40 tysięcy to byli więźniowie rekrutowani przez Prigożyna.

Czytaj też:
Nawet eksperci nie wiedzą, co się dzieje z rosyjską armią: władze na Kremlu nie dożyją zwycięstwa
Czytaj też:
Rosjanie przestraszyli się reakcji USA. Ale i tak mogą kupić irańskie pociski

Opracował:
Źródło: The Moscow Times