Ambasador Rosji w USA wezwany po incydencie z dronem. Tak się tłumaczył

Ambasador Rosji w USA wezwany po incydencie z dronem. Tak się tłumaczył

Ambasador Rosji w USA Anatolij Antonow
Ambasador Rosji w USA Anatolij AntonowŹródło:Newspix.pl
Po tym jak we wtorek rosyjski myśliwiec Su-27 zderzył się nad Morzem Czarnym z amerykańskim dronem MQ-9 Reaper, ambasador Rosji w USA został wezwany do Departamentu Stanu. „Czy możecie sobie wyobrazić, że taki dron pojawił się nagle w pobliżu Nowego Jorku?” – pytał Anatolij Antonow.

We wtorek 14 marca dowództwo Europejskie Stanów Zjednoczonych przekazało w komunikacie, że nad Morzem Czarnym doszło do niebezpiecznego incydentu. Z informacji amerykańskiej armii wynika, że dwa rosyjskie myśliwce Su-27 próbowały przechwycić drona MQ-9 Reaper należącego do Stanów Zjednoczonych. Bezzałogowiec latał w międzynarodowej przestrzeni powietrznej.

Ambasador Rosji w USA tłumaczy się z incydentu

Anatolij Antonow, ambasador Rosji w USA, we wtorek został wezwany w tej sprawie do Departamentu Stanu USA. W trakcie wysłuchał zdecydowanych zastrzeżeń od wyższych urzędników wobec tego, co było „ewidentnie niebezpiecznym i nieprofesjonalnym przechwyceniem ze strony rosyjskiego samolotu”.

Po spotkaniu Antonow powiedział, że Rosja nie chce „konfrontacji” z USA, ale „jak widać, amerykańskie samoloty nie powinny znajdować się w pobliżu rosyjskiej granicy”. Rozmawiając z dziennikarzami zapytał: „Czy możecie sobie wyobrazić, że taki dron pojawił się nagle w pobliżu Nowego Jorku lub San Francisco?.

Antonow powiedział, że chciał zwrócić uwagę, „jak profesjonalni byli rosyjscy piloci w swoich działaniach”. – Nie nawiązano kontaktu ani nie użyto żadnej broni przez nasze myśliwce – mówił.

Stany Zjednoczone podejmują działania, aby zapewnić, że dron, który został zestrzelony nad Morzem Czarnym, nie dostanie się w niepowołane ręce, powiedział we wtorek wysoki urzędnik Białego Domu. – (…) Mogę powiedzieć, że podjęliśmy kroki w celu ochrony naszych praw w odniesieniu do tego konkretnego drona – tego konkretnego samolotu. I to jest własność Stanów Zjednoczonych – powiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby.

Rzecznik Pentagonu gen. bryg. Patrick Ryder we wtorek przekazał, że rosyjski samolot leciał „w pobliżu” drona przez 30 do 40 minut, zanim zderzył się z nim tuż po 7 rano czasu środkowoeuropejskiego.

Według amerykańskiego dowództwa europejskiego dron MQ-9 Reaper leciał nad wodami międzynarodowymi, kiedy jeden z dwóch rosyjskich odrzutowców celowo przeleciał przed nim i kilka razy zrzucił paliwo na bezzałogowego drona. Następnie samolot uderzył w śmigło drona, co skłoniło siły amerykańskie do zestrzelenia drona MQ-9 na wodach międzynarodowych.

Czytaj też:
Incydent nad Morzem Czarnym. Rosjanie się wypierają, USA wzywają ambasadora
Czytaj też:
Incydent nad Morzem Czarnym. Rosyjski Su-27 zderzył się z amerykańskim dronem