Do ataku na Dnipro doszło w sobotę późnym wieczorem. Jedna z rakiet spadła we wsi Pidhorodne w okolicach miasta. Eksplozja zniszczyła tam dwupiętrowy budynek mieszkalny. Początkowo szef władz obwodu dniepropietrowskiego Serhij Łysak przekazał, że rannych zostało pięcioro dzieci. „Stan trzech chłopców obecnie medycy oceniają jako ciężki” – napisał. Jak dodał, dwie dziewczynki w wieku 11 i 17 doznały lżejszych obrażeń.
Na ranem Łysak przekazał tragiczne informacje. „22 osoby zostały ranne, wśród nich pięcioro dzieci” – potwierdził szef władz obwodowych.. „W nocy spod gruzów budynku (...) wydobyto ciało dziewczynki. Dopiero co skończyła dwa lata” – przekazał.
Ukraińcy odparli nocny atak na Kijów
Również w nocy z soboty na niedzielę rosyjskie wojsko wystrzeliło rakiety w kierunku stolicy Ukrainy. Jak przekazał Serhij Popko, szef Kijowskiej Administracji Wojskowej, Rosjanie zaatakowali pociskami, które zazwyczaj były wystrzeliwane z regionu Morza Kaspijskiego przez bombowce strategiczne Tu-95MS.
"Według wstępnych informacji żaden cel powietrzny nie doleciał nad stolicę. Obrona powietrzna zniszczyła wszystko co leciało w kierunku miasta i to w dużej od niej odległości" – napisał na Telegramie Popko. "Już drugą noc z rzędu mieszkańcy Kijowa nie słyszą odgłosów eksplozji bezpośrednio nad swoimi głowami. Szczere podziękowania dla naszej obrony przeciwlotniczej! Uważajcie na siebie!" – podkreślił.
Jak informuje Reuters, alarm przeciwlotniczy w Kijowie obowiązywał w nocy przez ponad 3 godziny. Mieszkańcy relacjonowali, że słyszeli serię wybuchów, jednak miało do nich dochodzić poza miastem.
Czytaj też:
Piąta kolumna Kremla ma nową twarz. „Niezwykle niebezpieczna sytuacja”Czytaj też:
Rosyjska propaganda „ujawnia” nową broń Ukraińców. „Hodowla owadów bojowych”