Kaczyński tłumaczy słowa o „modelu rodziny”: Chciałem bronić tego, czego bronimy

Kaczyński tłumaczy słowa o „modelu rodziny”: Chciałem bronić tego, czego bronimy

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło: Newspix.pl / Krzysztof Burski
– Chciałem po prostu bronić tego, czego bronimy, czyli tradycyjnego modelu rodziny – tak Jarosław Kaczyński skomentował kontrowersje wokół jego słów z soboty o „modelu rodziny”, w którym uwzględnił wyłącznie sytuację, gdy tworzą ją mężczyzna, kobieta i dzieci, nie wspominając m.in. o samotnych rodzicach.

Chodzi o wypowiedź z sobotniej konwencji PiS w Lublinie. W trakcie przemówienia mówił wiele na temat wartości, na które stawia jego ugrupowanie. Wspomniał m.in. o roli Kościoła i tradycyjnym modelu rodziny. – Człowiek jest istotą społeczną. Dwie ze wspólnot tworzonych przez niego uważamy za najważniejsze. Pierwsza z nich to rodzina. Ale rodzinę widzimy jako jedną kobietę, jednego mężczyznę w stałym związku i ich dzieci. To jest rodzina – mówił prezes . – Taki model rodziny ma dziś wielu przeciwników. Rodzina jest atakowana – zaznaczył polityk. – Oczywiście między kobietami a mężczyznami musi być pełna równość. Ale w większości przypadków ludzie rodzą się kobietami i mężczyznami i niech tak zostanie. Tak ma w Polsce zostać – dodał Kaczyński.

Sobotnie słowa prezesa PiS wywołały liczne kontrowersje. Odpowiedzieli mu m.in. Bartłomiej Sienkiewcz Aleksandra Dulkiewicz czy Paulina Młynarska. Dziennikarka stwierdziła m.in., że przez takie „wstrętne podejście, przez ten kołtuński, dyskryminujący mental”, kiedy zostałam sama z córką, nie było jej decyzją, szukała na siłę partnera. „Bo całe otoczenie zdawało się mówić jak prezes, że nasza dwuosobowa rodzina jest do niczego!” – podkreśliła Młynarska.

Tłumacząc swoją wypowiedź w środę na antenie Radiowej Jedynki zaznaczył, że chciał po prostu „bronić tradycyjnego modelu rodziny”. – Nie da się w każdej wypowiedzi powiedzieć wszystkiego. Oczywiście jesteśmy w pełni za szacunkiem dla kobiet – bo to są głównie kobiety, ale zdarzają się i mężczyźni – którzy albo które dzieci wychowują samotnie. Natomiast uważamy, że to, co jest fundamentem naszej cywilizacji, a więc trwały związek między mężczyzną i kobietą, no i dziećmi, które przychodzą z tego związku na świat, jest czymś niezwykle cennym w wymiarze cywilizacyjnym – wyjaśnił Jarosław Kaczyński.

Czytaj też:
Kaczyński podejmuje decyzje poza wiedzą ministrów. „To były decyzje polityczne”