– Największym problemem w ogóle Polski są sprawy związane z demografią. Gdy PiS obejmował rządu, dzietność kobiet w Polsce była najniższa na świecie. Byliśmy narodem zwijającym się demograficznej – mówił były minister. Polityk stwierdził, że programy społeczne PiS były „koniecznością” i „nikt nie kwestionuje ich skuteczności”.
Rządowym panaceum na problemy demograficzne miał być program 500 plus. Jednak według Głównego Urzędu Statystycznego – po chwilowym wzroście – liczna narodzin dzieci w Polsce spadła do poziomu z października 2016 roku. Odpowiadając na pytanie odnośnie niskiego poziomu dzietności, Szyszko wyjaśniał, że odwrócenie procesów demograficznych wymaga czasu. – Pani jest niezwykle młodziutka, ale niech pani przypomni sobie model 2+1. Za jakich czasów to było lansowane? – pytał były minister.
Szyszko, któremu przypomniano, że żłobki istniały już w XVIII w., odparł, że program PiS jest „koniecznością, aby przywrócić godność rodzinie”. Były minister nie powtórzył swoich sugestii z Pruszkowa, gdzie mówił, że to mąż powinien zarabiać „odpowiednią pensję”, aby żona nie musiała pracować.
Czytaj także:
Jan Szyszko o strajkach klimatycznych: Tą „spontanicznością” powinny zająć się organy ścigania
Komentarze
mialem nosa !!
juz ci calkiem twoja kore mozgowa
wpier , ,
To dlatego popiera ją wielu byłych sługusów SB-ckich (drobne wtyki i szpiegujący) ponieważ oni pragną tańczyć w synchronicznym tańcu szczurów do melodii jaką zaintonuje autokratyczny wódz.
Zamiast marszy i wieców będą odbywały się msze a dla kobiet: kruchta, kuchnia i dzieci.
Jeśli ideologii będzie podporządkowane całe życie to kościół będzie decydował o tym kogo można zatrudniać, kogo przyjąć na kierownicze stanowiska, jak powinno wyglądać życie prywatne ludzi. A czuwać nad tym będzie rodzaj współczesnej inkwizycji. To będzie model państwa jaki również obecnie znamy - model irański.