Iwona Hartwich, jedna z liderek protestu rodziców osób niepełnosprawnych powiedziała w rozmowie z „Wysokimi Obcasami”, że w najbliższym czasie będzie miała kontrolę z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu. – Ktoś złożył donos, że źle zajmuję się Jakubem. Poinformowano mnie, że niebawem czeka mnie kontrola. Najpierw nie chciano mi powiedzieć, o co dokładnie chodzi, ale potem udało mi się dowiedzieć, że ktoś złożył na mnie donos – stwierdziła kandydatka Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Sejmu. Podobna kontrola spotkała także inną organizatorkę protestu w Sejmie – Marzenę Stanewicz, matkę niepełnosprawnego Dawida.
Kamila Popiela, rzecznik prasowa Toruńskiego Centrum Świadczeń Rodzinie, potwierdziła informacje o kontroli w rozmowie z portalem Gazeta.pl – Wpłynęły do nas pisma, które wskazywały, że w tych rodzinach może dochodzić do nieprawidłowości w opiece nad osobami niepełnosprawnymi. Nie było jednak określone, jakiego rodzaju miały to być nieprawidłowości. Zgodnie z procedurą takie sprawy przekazujemy do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie celem sporządzenia wywiadu – przekazała podkreślając, że autorem zgłoszeń były osoby prywatne.
Czytaj też:
Lech Wałęsa nie będzie już patronem lotniska w Gdańsku? Radni wkraczają do akcji