Pytana o rezultat wyborczej bitwy we Wrocławiu, Kidawa-Błońska stwierdziła, że „na pewno nie był to imponujący wynik”. Zaraz dodała jednak, że „patrzy na całą listę”, gdyż interesuje ją skład klubu. Nie chciała też przyłączyć się do chóru głosów, mówiącego o rozliczeniu Grzegorza Schetyny z przegranych wyborów.
– Trzeba krok po kroku wszystko zrobić, tylko jesteśmy partią demokratyczną i mamy swoje procedury – odpowiedziała. Dodała, że rozliczenie kampanii na pewno jest potrzebne. – Od stycznia możemy zacząć kampanię wyborczą i zmieniać szefa partii – zapowiedziała. Uniknęła pytania o własną kandydaturę na tę pozycję, stwierdzając, że jest kilka osób aspirujących.
Zdaniem Kidawy-Błońskiej, wygrać w kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu było „bardzo trudno”. Zwracała uwagę na zaangażowanie kolegów z partii. – Bardzo trudno jest prowadzić kampanię, kiedy ktoś po drugiej stronie nie przestrzega żadnych reguł – stwierdziła.
– Można o Grzegorzu Schetynie wiele mówić, ale nie można mu odmówić woli walki i tego, że naprawdę chciał i robił wszystko, żeby powstała szeroka koalicja, żeby powstrzymać to, co robi PiS i robił wszystko, żeby uzyskać większość w Senacie„ – broniła szefa posłanka PO. – To nie Grzegorz Schetyna jest problemem w tych wyborach – podkreślała.
Czytaj też:
Wybraliśmy nowych posłów. Tymczasem startuje posiedzenie... starego SejmuCzytaj też:
Marcin Meller zwrócił się do Grzegorza Schetyny. To nie spodoba się szefowi POCzytaj też:
„Nie wyobrażamy sobie, że Schetyna będzie prowadził opozycję do kolejnych wyborów”