Jachira, Fabisiak, Obaz. Ci posłowie dostali się do Sejmu z najmniejszym poparciem w Polsce

Jachira, Fabisiak, Obaz. Ci posłowie dostali się do Sejmu z najmniejszym poparciem w Polsce

Klaudia Jachira
Klaudia Jachira Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Klaudia Jachira, Andrzej Sośnierz, Joanna Fabisiak, czy Robert Obaz to nowi posłowie, którzy mieli w wyborach dużo szczęścia. Mimo że zdobyli niewielką liczbę głosów, to dzięki ordynacji wyborczej udało im się dostać do Sejmu.

Większość nowych posłów, którzy dostali się do Sejmu otrzymało kilkanaście do kilkudziesięciu tysięcy głosów. Rekordziści uzyskali nawet kilkaset tysięcy. Chociaż, jak pokazuje przypadek Jolanty Banach z Lewicy, nawet ponad 22 tys. głosów mogło nie wystarczyć do zdobycia poselskiego mandatu. Z drugiej strony 10 posłów dostało się do Sejmu, mimo że dostali w wyborach mniej niż 6,5 tyś. głosów.

Nowym posłem, który w całej Polsce otrzymał najmniejszą liczbę głosów jest Robert Obaz z Lewicy, który startował w okręgu nr 1. Wybrało go jedynie 4205 wyborców, a i tak zdobył mandat, którego nie dostała na przykład startująca z tego samego okręgu Ewa Drozd z Koalicji Obywatelskiej. Drozd otrzymała ponad dwa razy większe poparcie niż kandydat SLD, bo 9671 głosów.

System d’Hondta – dlaczego do Sejmu dostaje się kandydat, który ma mniej głosów niż inni?

W systemie obowiązującej w Polsce ordynacji mandaty dostają w pierwszej kolejności komitety wyborcze, które uzyskały największą liczbę głosów, a dopiero w drugiej kolejności z list kandydatów są wybierane poszczególne osoby które dostaną mandat. Mandat dostają te osoby na liście, które w jej ramach otrzymały największe poparcie.

Prowadzi to do wielu, pozornie dziwnych sytuacji. Jeśli w danym okręgu kandydat z jednej partii osiągnie bardzo dobry wynik, to może wprowadzić do Sejmu kolejne osoby ze swojej listy, które dostały mniejszą liczbę głosów nie zapewniająca mandatu na innych listach. Z drugiej strony liczba mandatów do zdobycia w danym okręgu jest z góry ustalona, więc jeśli jakaś lista zdobędzie łącznie bardzo dużą liczbę głosów może zabrać mandaty kandydatom, którzy osiągnęli dobry, a nawet bardzo dobry wynik, ale ich lista jako całość nie zdobyła tak wielu głosów.

10 nowych posłów, którzy dostali najmniejsza liczbę głosów w Polsce

Robert Obaz z SLD – 4 205 głosów [Okręg nr 1, Legnica]
Obazowi pomógł świetny wynik jego koleżanki z wyborczej listy. Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska otrzymała 41 480 głosów, co znacząco podniosło wyborczy wynik SLD w tym okręgu. Dzięki temu Lewica mogła wprowadzić do Sejmu dwóch posłów. Tą drugą osobą okazał się właśnie Robert Obaz.

Maciej Górski z PiS – 5 206 głosów [Okręg nr 18, Siedlce]
W okręgu nr 18 PiS otrzymało aż 59,76 proc. głosów, gdy kolejna Koalicja Obywatelska jedynie 13,94 proc. Dzięki temu ta partia dostała aż 9 z 12 mandatów z tego okręgu. Ostatni z nich zdobył Maciej Górski.

Joanna Fabisiak z KO – 5 347 głosów [Okręg nr 19, Warszawa]
W Warszawie do zdobycia było aż 20 mandatów. 9 z nich zdobyła Koalicja Obywatelska, której liderka zdobyła aż 416 tys. głosów, co w dużej mierze wpłynęło na wynik całej listy. Ostatni z mandatów, które przypadły KO zdobyła właśnie Joanna Fabisiak.

Marek Kwitek z PiS – 5 453 głosów [Okręg nr 33, Kielce]

Jerzy Borowczak z KO – 5 491 głosów [Okręg nr 25, Gdańsk]

Artur Łącki z KO – 5 668 głosów [Okręg nr 41, Szczecin]

Andrzej Sośnierz z PiS – 6 061 głosów [Okręg nr 31, Katowice]

Marek Wesoły z PiS – 6 091 głosów [Okręg nr 31, Katowice]

Wojciech Murdzek z PiS – 6 354 głosów [Okręg nr 2, Wałbrzych]

Klaudia Jachira z KO – 6 434 głosów [Okręg nr 19, Warszawa]
Czytaj też:
Najmłodsi posłowie w Sejmie. Jest dwóch 26-latków