Senyszyn o Ogórek: Dopóki się nie odzywała, to było jako tako

Senyszyn o Ogórek: Dopóki się nie odzywała, to było jako tako

Dodano:   /  Zmieniono: 
Senyszyn o Ogórek: Dopóki się nie odzywała, to było jako tako (fot. GRZEGORZ LYKO / FOKUSMEDIA / NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
- Magdalena Ogórek nie potrafiła uzyskać kontaktu z żadną grupą społeczną w Polsce, zawodową ani wiekową. Nie umiała przemówić ani do kobiet, ani do starszych, ani do młodych. Jeszcze dopóki się nie odzywała to było jako tako, a kiedy zaczęła mówić, elektorat odpłynął - mówiła w rozmowie z Wprost.pl wiceprzewodnicząca Sojuszu Lewicy Demokratycznej Joanna Senyszyn. Posłanka oceniła także wyniki pierwszej tury wyborów i sposób prowadzenia kampanii przed drugą turą.
Gabriela Keklak "Wprost": Jak pani oceni dzisiejsze poparcie Aleksandra Kwaśniewskiego dla Bronisława Komorowskiego? Argumentował, że wybiera przewidywalność Komorowskiego. Rzeczywiście w ten sposób Polacy powinni wybierać - między przewidywalnością a ryzykiem?

Joanna Senyszyn: Polacy wybierają tak, jak uważają. Pierwsza tura wyborów to pokazała, a zwłaszcza sukces Pawła Kukiza. Myślę, że w dzisiejszych czasach tego rodzaju poparcie ze strony jednego, czy drugiego polityka nie mają większego znaczenia, ponieważ wyborcy i tak kierują się własnymi poglądami i przekonaniami.  Aleksander Kwaśniewski uznał, że być może tego rodzaju poparcie jest potrzebne jemu a być może prezydentowi Komorowskiemu.

Beata Szydło, szefowa sztabu Andrzeja Dudy, stwierdziła wczoraj, iż ma on większe doświadczenie, niż Aleksander Kwaśniewski, kiedy po raz pierwszy został prezydentem. Zgadza się pani z tym stwierdzeniem?

Doświadczenie jest czymś nieporównywalnym. Oczywiście o kandydacie PiS-u nie można powiedzieć, że nie ma doświadczenia, natomiast jego głównym mankamentem jest to, że jest politykiem zależnym od Jarosława Kaczyńskiego, aczkolwiek nigdy nie wiadomo, czy gdyby udało mu się osiągnąć sukces, to całkowicie by się nie odwrócił od swojego protektora.

Wczoraj mówiła pani o tym, że Magdalena Ogórek miała fatalną kampanię wyborczą. Czy wynik kandydatki zagrozi pozycji partii?

Uważam, że wynik pani Magdaleny Ogórek nie będzie miał przełożenia na notowania Sojuszu, co pokazały już dotychczasowe sondaże. Sojusz Lewicy Demokratycznej ma kilkakrotnie wyższe notowania, niż pani Ogórek.

Co zaszkodziło kandydatce SLD?

Zarówno fatalna kampania, jak i ona sama. Nie potrafiła uzyskać kontaktu z żadną grupą społeczną w Polsce, zawodową ani wiekową. Nie umiała przemówić ani do kobiet, ani do starszych, ani do młodych. Jeszcze dopóki się nie odzywała, to było jako tako, a kiedy zaczęła mówić, elektorat odpłynął. Ponieważ ona uznała, że nie jest związana z Sojuszem niczym więcej poza tym, że ją finansowaliśmy, to myślę, że wyborcy nie będą jej wyniku łączyć z SLD.

Kto mógłby być odpowiednim kandydatem Sojuszu?

Każdy członek SLD związany ze swoją partią byłby lepszy, niż Ogórek.

Czy pani zdaniem słuszne jest "granie" JOW-ami? Czy to rzeczywiście przyciągnie wyborców? Komorowski zapowiedział referendum, Duda zaś stwierdził, iż je popiera.

Uważam to za nieporozumienie. Jednomandatowe Okręgi Wyborcze są złym pomysłem. One wiążą posła z jego okręgiem wyborczym, a naprawdę poseł powinien reprezentować interesy całej Polski. Tego rodzaju powiązanie może co najwyżej skutkować wybudowaniem 460 stacji kolejowych na wzór tej we Włoszczowie. 

Zaskoczył panią wynik Pawła Kukiza w pierwszej turze wyborów?

Aż tak bardzo mnie nie zaskoczył, dlatego że zajmuje się od wielu lat markietingiem politycznym i wyborczym. Wyraźnie było widać, że Paweł Kukiz jest na fali wznoszącej. Prowadzę obecnie zajęcia ze studentami na temat kształtowania wizerunku polityków i przeprowadziłam wśród nich tajne wybory. U mnie do drugiej tury dostał się Bronisław Komorowski i Paweł KUkiz. Druga tura nie została rozstrzygnięta, ponieważ obaj kandydaci dostali dokładnie tyle samo głosów. Kandydat Duda miał mniej niż 3 proc. poparcia.

Czy zdradzi pani kogo pani poprze w drugiej turze wyborów?

Wybory są bardzo osobistą sprawą i prywatną, jako wiceprzewodnicząca partii nie mogę tego rodzaju deklaracji składać, ponieważ wyglądałoby to jak deklaracja partyjna. Mamy zarząd krajowy i nie wykluczam, że partia będzie rozważać, czy poprze któregoś z kandydatów, czy też być może nie udzieli poparcia żadnemu.

Wprost.pl