Jak podaje warszawska „Wyborcza”, do zdarzenia doszło w sobotę 29 lutego około godziny 9:30, kiedy to wolontariusze zbierali podpisy pod kandydaturą Andrzeja Dudy na prezydenta Polski. Najpierw nieznany mężczyzna zaczął obrażać wolontariusza, a po kilkunastu minutach wrócił w kominiarce i kopnął go w plecy. „Od soboty policjanci ustalali tożsamość i miejsce pobytu mężczyzny, który zaatakował wolontariusza w pobliżu ronda Wiatraczna. Zabezpieczono nagrania z zajścia, a zatrzymanie sprawcy było kwestią czasu. Dzisiaj kryminalni z policji zatrzymali do sprawy 44-letniego podejrzanego” – poinformowali warszawscy mundurowi w poniedziałek. – Czynności w tej sprawie prowadzimy pod kątem naruszenia nietykalności osobistej – powiedział w rozmowie z „GW” Sylwester Marczak z Komendy Stołecznej Policji.
Do sobotniego incydentu odniósł się na Twitterze Joachim Brudziński. „Czy tym razem pani Kidawa i jej sztab oraz inni kandydaci znajdą w sobie potrzebę aby potępić agresje przeciwników prezydenta Andrzeja Dudy czy znowu usłyszymy, jak w przypadku »Kaszubów« z Pucka, że: »kto sieje wiatr zbiera burze«?” – napisał europoseł, a zarazem szef sztabu organizacyjnego obecnej głowy państwa. Krzysztof Sobolewski wezwał z kolei sztab Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, aby jego członkowie „zaapelowali do swoich zwolenników o powstrzymanie aktów agresji wobec wolontariuszy sztabu Andrzeja Dudy”. „Pochwała wulgarnych i agresywnych zachowań prowadzi do ich eskalacji a to nikomu nie służy” – dodał przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS.
twitterCzytaj też:
Kidawa-Błońska narzeka na drożyznę. „Z ekstrawagancji kupiłam sobie pęczek kolendry”