Spór Bielana z Olejnik w TVN24. „Można na panią redaktor jak zwykle liczyć”

Spór Bielana z Olejnik w TVN24. „Można na panią redaktor jak zwykle liczyć”

Adam Bielan
Adam Bielan Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
– Można na panią redaktor ja zwykle liczyć, szkoda, że pani nie przypomniała mojej całej wypowiedzi oraz wypowiedzi polityków PO, którzy lansowali głosowanie korespondencyjne – powiedział Adam Bielan na antenie TVN24 w programie Moniki Olejnik „Kropka nad i”.

Ostatnie wydanie programu „Kropka nad i” rozpoczęło się od przypomnienia dawnej – krytycznej – wypowiedzi Adama Bielana na temat głosowania korespondencyjnego. – Można na panią redaktor ja zwykle liczyć, szkoda, że pani nie przypomniała mojej całej wypowiedzi oraz wypowiedzi polityków PO, którzy lansowali głosowanie korespondencyjne. Nie wycofuję się z moich słów, uważam, że gdyby w Polsce nie było warunków epidemii, to wybory powinny się odbywać w normalny sposób, oczywiście z ewentualnym głosowaniem korespondencyjnym dla osób niepełnosprawnych, bądź przez przedstawiciela. W stanie jakim obecnie jesteśmy głosowanie korespondencyjne stanowi znacznie mniejsze zagrożenie dla obywateli a ponieważ konstytucja mówi, że w maju muszą się odbyć wybory, to cieszę się, że koledzy w Sejmie przyjęli taki sposób głosowania – mówił Adam Bielan.

– Czy pani redaktor wie ile miesięcznie przesyłek jest kolportowanych przez Pocztę Polską i firmy kurierskie? Czy Monika Olejnik i TVN24 przez ostatnie tygodnie apelowali, żeby te firmy przestały działać? Działają w sposób absolutnie bezpieczny. Jest to znacznie bardziej bezpieczny system niż kolportowanie innych przesyłek – dodał polityk zachwalając korespondencyjny sposób przeprowadzenia wyborów prezydenckich. Bielan podkreślił, że „Porozumienie trzykrotnie głosowało za głosowaniem korespondencyjnym i jest przekonany, że zagłosuje po raz czwarty”.

„Jest taki kraj, w którym rząd organizuje wybory”

– To Francja, gdzie wybory organizuje MSW. Rozumiem, że pani redaktor nie uważa, że Francja jest antydemokratycznym reżimem. Liczeniem głosów nie będzie się zajmowała Poczta Polska, tylko komisje wyborcze jak dotąd. Do liczenia głosów jest potrzeba nawet mniej osób niż dotąd zgłosiło się do komisji wyborczych – mówił Adam Bielan odpowiadając na sugestie dziennikarki TVN24, że nie ma chętnych do pracy w obwodowych komisjach.

Pytany o opinię Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych przygotowaną na zlecenie Senatu, z której wynika, że rozwiązania zaproponowane przez w ustawie dotyczącej głosowania korespondencyjnego w maju, nie zapewniają bezpieczeństwa ani członkom komisji, ani obywatelom polityk stwierdził, że „nie wie czy ci eksperci kontaktowali się z przedstawicielami Poczty Polskiej”. – Gdyby się skontaktowali (...) to by wiedzieli, że procedura, którą przygotowuje Poczta Polska jest absolutnie bezpieczna. Listonosze nie będą wręczać osobiście pakietów wyborczych, ale będą je zostawiać w skrzynkach pocztowych. Nie będzie żadnego kontaktu między listonoszami i obywatelami – dodał Bielan.

Czytaj też:
Budka spotkał się z Gowinem. Będzie kompromis w sprawie wyborów prezydenckich?