Szumowski: Nie zalecam wyborów tradycyjnych przez najbliższe dwa lata

Szumowski: Nie zalecam wyborów tradycyjnych przez najbliższe dwa lata

Łukasz Szumowski
Łukasz Szumowski Źródło:Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
– Moja rekomendacja, która jest stricte medyczna, nie zaleca wyborów tradycyjnych przez najbliższe dwa lata – stwierdził w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Przypomnijmy, że  zaplanowane zostały na 10 maja i na razie termin ten nie został jeszcze zmieniony. Trwa walka o to, w jakiej formie miałoby się odbyć głosowanie. PiS złożyło projekt głosowania korespondencyjnego. We wtorek 5 maja głosami 50 senatorów projekt został odrzucony przez izbę wyższą parlamentu i wrócił do Sejmu. Jednocześnie marszałek izby niższej Elżbieta Witek zapowiedziała wniosek do TK, który ma odpowiedzieć na pytanie, czy przesuniecie wyborów na któryś z dwóch kolejnych weekendów jest zgodne z konstytucją. Marszałek spytała także PKW, czy jest gotowa na przeprowadzenie głosowania tradycyjnego. Odpowiedź była odmowna.

Tradycyjne wybory? „Za dwa lata”

O swoich rekomendacjach dotyczących wyborów w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” mówił minister zdrowia. Łukasz Szumowski w połowie kwietnia zalecił premierowi, że najbezpieczniejszą forma są wybory korespondencyjne. – W formie tradycyjnej mogłyby się one odbyć za dwa lata – mówił 17 kwietnia Szumowski.

Swoje zdanie minister zdrowia powtórzył w środowym wywiadzie. – Moja rekomendacja, która jest stricte medyczna, nie zaleca wyborów tradycyjnych przez najbliższe dwa lata. Zapewne dziś należałoby jeszcze raz zweryfikować dostępne dane. Odbyły się przecież tradycyjne wybory w Korei i nie mamy danych o tym, żeby spowodowały zaburzenie krzywej. Jednak rekomendację w sprawie wyborów dałem i jej nie zmieniam – stwierdził Szumowski.

Szumowski: Nie mamy danych, by ta forma wyborów była zagrożeniem dla życia

Minister dodał, że z racji na względy organizacyjne, jest „mało prawdopodobne”, że może dojść do głosowania 10 maja. – Ale już 17 albo 23 maja zakładam, że wybory prezydenckie drogą korespondencyjną mogą się odbyć – wskazał minister. Dodał, że osoby liczące głosy zostaną zabezpieczone medycznie, a samo głosowanie w tej formie nie powoduje większego zagrożenia.

– Nie mamy żadnych danych, które pokazują, że ta forma wyborów jest zagrożeniem dla życia i zdrowia. Na pocztę wychodzimy, kurierów przyjmujemy. Ryzyko przy wyborach korespondencyjnych będzie podobne – przekonywał minister. Dodał, że eksperci zalecili pewien konsensu, który polegałby na 24-godzinnej kwarantannie kart wyborczych.

Czytaj też:
PKW odpowiedziała Elżbiecie Witek ws. wyborów prezydenckich 10 maja

Źródło: Rzeczpospolita