Biedroń liczy na wejście do drugiej tury. „Nie jestem elitarny”

Biedroń liczy na wejście do drugiej tury. „Nie jestem elitarny”

Robert Biedroń
Robert Biedroń Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Do wejścia w życie ciszy wyborczej pozostało jeszcze kilka godzin, a kandydaci próbują wykorzystać ostatnie godziny na przedstawienie się wyborcom. Robert Biedroń pojawił się w „Faktach po Faktach”, gdzie mówił o swojej wizji państwa. – Nie jestem lwem salonowym z cygarem i winem – podkreślił.

Podczas rozmowy na antenie TVN24 Robert Biedroń został zapytany o to, czy jest już zmęczony kampanią . W odpowiedzi kandydat Lewicy stwierdził, że „dopiero się rozkręca”. – Liczę na to, że będę miał szansę w drugiej turze. Wszystko jest w państwa rękach. Energii mam bardzo dużo. Chciałbym i poproszę o jeszcze – zaapelował. Zwrócił się również do osób, których poglądy są bliskie tym wyznawanym przez byłego prezydenta Słupska. – Każdy, kto chce Polski świeckiej i równej, gdzie budujemy mieszkania z niskim czynszem, walczymy o dobre powietrze, prawa zwierząt, wspieramy likwidację umów śmieciowych, godne płace i emerytury, powinien w najbliższą niedzielę zagłosować na kandydata Lewicy i pokornie proszę o głos – mówił.

ocenił, że wybory są chwilą, kiedy „można pokazać, ile waży głos ludzi wierzących w postęp, pokój, otwartość i tolerancję”. – Takich ludzi w Polsce są miliony. Skorzystajmy z tej szansy. Będziemy mieli drugą turę, aby wybierać mniejsze zło – ocenił. Kandydat Lewicy zadeklarował również, że zna „Polskę zwykłego człowieka”. – Nie jestem lwem salonowym z cygarem i winem. Nie jestem pupilkiem warszawskiego salonu, nie trafiam na okładki gazet, nie jestem elitarny – podkreślił. Kim w takim razie jest Biedroń? Polityk stwierdził, że jest „chłopakiem, gospodarzem, który zakasa rękawy, zbuduje chodnik, drogę, szkołę, bo wie, że jest to potrzebne i inwestuje w dobre usługi publiczne: dobry urząd, szkołę, szpital".

Czytaj też:
Skoczów. Wyborcy zaśpiewali dla Dudy słynny przebój. Holecka: Prezydent miał łzy w oczach